Wczoraj rosyjski indeks RTS spadł o 5,6 proc. do najniższego poziomu od 21 miesięcy. Tego samego dnia bank Troika Dialog opublikował raport pt. "Mit nowej zimnej wojny" dotyczący przyszłości rynku kapitałowego w Rosji. W opracowaniu tym analitycy banku piszą, że bardzo prawdopodobne jest spełnienie się czarnego scenariusza dla moskiewskiej giełdy, czyli odejścia na dłuższy okres zachodnich inwestorów od lokowania pieniędzy na tym rynku, podobnie jak się to stało w przypadku Argentyny czy Wenezueli.
Ropa, bezprawie i wojna
- Główną przyczyną złej sytuacji na rosyjskim rynku kapitałowym jest duży spadek cen ropy naftowej - stwierdził w rozmowie z "Parkietem" Kingsmill Bond, jeden z autorów raportu "Mit nowej zimnej wojny". Ten trend na rynku wpływa niekorzystnie na kurs akcji takich koncernów jak Rosnieft i perspektywy rozwoju rosyjskiej gospodarki, zależnej w dużej mierze od eksportu ropy i gazu. - Drugim ważnym czynnikiem jest wzrost ryzyka prawnego. Inwestorów niepokoi np. sprawa koncernu Meczel - wyjaśnia Bond. Wspomniana przez niego sprawa dotyczy pogróżek rosyjskiego premiera Putina wobec koncernu Meczel. Rynek uznał, że firma ta może być zniszczona przez Kreml tak jak Jukos.
Autorzy raportu wskazują jeszcze na inny ważny czynnik powodujący złą sytuację na moskiewskiej giełdzie: wzrost ryzyka politycznego związanego m.in. z konfliktem w Gruzji. Według nich sytuacja na rynku może się jeszcze pogorszyć po wyborach prezydenckich w USA, w wyniku przyznania Gruzji i Ukrainie MAP (planu na rzecz członkostwa w NATO) lub gdy cena ropy spadnie poniżej 80 USD za baryłkę.
Bez poprawy do 2009 r.