"Zgodnie z przewidywaniami wczorajsze słabsze dane o dynamice produkcji przemysłowej i cenach PPI nie zdołały zagrozić ponownie rodzącemu się trendowi na umocnienie naszej waluty. Niezależnie od tego, iż coraz popularniejsza na rynku staje się opinia, że stopy procentowe w tym roku już nie wzrosną, a w przyszłym roku ich poziom wyraźnie spadnie, to budowanie na tych oczekiwaniach przyszłych zachowań się złotego, może okazać się dość ryzykowne" - powiedział analityk First International Traders, Marek Rogalski.
W jego ocenie opublikowane dzisiaj zapiski z lipcowego posiedzenia RPP pokazały, że wniosek o podwyżkę przepadł tak naprawdę za sprawą zbyt mocnego złotego. Z kolei inflacja bazowa netto w lipcu wzrosła do 3,5 proc. r/r. Większość obecnych przewidywań rynku oparta jest o założenie, iż po sierpniowym szczycie inflacja zacznie pomału spadać, aby później za sprawą niskiej bazy ponownie nieco wzrosnąć na przełomie roku i dalej obniżać się w 2009 r.
"Kluczowe może okazać się jednak tempo spadków, jakie będzie mieć miejsce na jesieni. Jeżeli będzie niewielkie, to części członków RPP może udać się przeforsowanie, jeszcze jednej, ostatniej podwyżki stóp procentowych do poziomu 6,25 proc. W najbliższych dniach jednak, nie to może okazać się kluczowym czynnikiem dla rynku złotego. Będzie nim zachowanie się euro/dolara" - uważa Rogalski.
Analityk First International Traders dodaje, że dalsze zwyżki tej pary mogą przełożyć się na prognozowany spadek dolara do poziomu 2,2050 zł, a euro do 3,30 zł jeszcze w końcówce tygodnia, a trend ten może być kontynuowany także w przyszłym tygodniu.
"Drożejąca ropa naftowa niezależnie od zeszłotygodniowego spadku zapasów w