Szeroko pojęte spółki budowlane to sektor, w którym od dawna pokładane są nadzieje na szybką poprawę wyników. Analitycy wskazują, że branża ma zapewniony popyt na swoje usługi nawet niezależnie od ewentualnego spowolnienia gospodarczego, dzięki finansowanym częściowo przez UE inwestycjom infrastrukturalnym.
Niestety, rzeczywistość w przypadku sporej części spółek zaczyna rozmijać się z tymi optymistycznymi oczekiwaniami. Łączny zysk w branży, zamiast rosnąć w dwucyfrowym tempie, zmalał - po raz pierwszy od II kwartału 2005 r. Rosnące nadal szybko przychody dowodzą, że problem leży nie w braku popytu na usługi budowlane, lecz raczej w coraz większych kosztach.
Rentowność sprzedaży, która powoli malała już w poprzednich kilku kwartałach, tym razem spadła wyraźnie - z 3,9 do 3,3 proc. Ponieważ ciągle jednak rośnie marża operacyjna (sięgnęła rekordowego poziomu 5 proc.), można przypuszczać, że największy problem polega na wzroście kosztów finansowych, co ma związek z rosnącymi stopami procentowymi.
Na spadku łącznego zysku netto zaważyły najbardziej: Energopol (-19,6 mln zł) i Stormm (-112,6 mln zł). Ich wpływ nie byłby jednak tak decydujący, gdyby nie słaba postawa kilku największych graczy, m.in. Mostostalu Warszawa
(-7,1 mln zł) i PBG (-4,3 mln zł). Coraz lepiej radzi sobie natomiast Budimex (wzrost zysku o 105 proc.).