Kontrolowany przez Ryszarda Krauzego Petrolinvest poinformował w weekend o podpisaniu aneksów do kilku umów inwestycyjnych, jakie zawarł w połowie stycznia 2008 r. ze swoimi kazachskimi partnerami. Nowe dokumenty zmieniają cenę emisyjną i liczbę akcji, jakie ma wypuścić dla Kazachów polska spółka. Wpływają również istotnie na przyszłą pozycję poszczególnych akcjonariuszy.
Akcje za koncesje
W myśl podpisanych przed ośmioma miesiącami porozumień, Petrolinvest obejmie kolejne udziały w kilku firmach, które mają koncesje poszukiwawczo-wydobywcze w Kazachstanie. W zamian dotychczasowi akcjonariusze tych spółek kupią walory, które specjalnie dla nich wyemitować ma Petrolinvest. Początkowo cenę emisyjną nowych akcji ustalono na poziomie 310-320 zł. Nie różniła się ona istotnie od bieżącej wyceny rynkowej z początku tego roku. Problem w tym, że potem kurs firmy znacząco spadł. Od początku czerwca kapitalizacja giełdowej spółki zmniejszyła się o ponad 50 proc. Wczoraj na zamknięciu za akcje Petrolinvestu płacono 130,3 zł.
Kilka dni temu akcjonariusze Petrolinvestu mieli przegłosować emisję walorów serii F i G. Żadne decyzje jednak nie zapadły. NWZA zostało przerwane do 30 września. Paweł Gricuk, prezes Petrolinvestu, przerwę w obradach tłumaczył niedociągnięciami technicznymi i zapewniał, że do planowanych emisji na pewno dojdzie.
Teraz okazało się jednak, że kazachscy partnerzy będą obejmować nowe akcje na zupełnie innych zasadach, niż ustalono na początku tego roku. I to nie tylko papiery serii F i G, ale także kolejnych emisji. Kwota, za którą pierwotnie mieli stać się właścicielami około 40 proc. kapitału, teraz wystarczy im na to, by stali się posiadaczami nawet 52 proc. akcji. Jednocześnie udział Ryszarda Krauzego w akcjonariacie firmy istotnie się skurczy - do około 20,6 proc. akcji Petrolinvestu. Gdyby emisję przeprowadzić na starych warunkach, biznesmen kontrolowałby ponad 25,6 proc. kapitału spółki.