w wartość - nigdy nie troszczył się o zmiany kursów giełdowych w krótkim terminie i nie próbował ich przewidywać.
W ramach poszczególnych faz cyklu koniunkturalnego zmienia się atrakcyjność różnych klas aktywów. Warto to wykorzystywać, by zwiększyć stopę zwrotu z inwestycji - gdy zapowiada się bessa, zamiast wciąż trzymać tyle samo akcji w portfelu, warto na jakiś czas część z nich zamienić na inne aktywa.
Racja, pod warunkiem że ktoś potrafi tak robić. My nie słyszeliśmy o takich, którym w dłuższym terminie to wychodzi. Wystarczy popatrzeć na wyniki funduszy zmiennej alokacji. Najwyższa stopa zwrotu w tej grupie funduszy w ostatnich 5 latach (na 12 IX 2008 r.) wypracowana przez BPH FIO Parasolowy Subfundusz Aktywnego Zarządzania wynosi 48,33 proc. i jest niższa od średniej stopy zwrotu funduszy akcji polskich, która wynosi 80,83 proc. A jeśli porównamy wynik najlepszego funduszu zmiennej alokacji z najlepszym funduszem akcyjnym Arką Akcji, to przewaga jest miażdżąca (48,6 proc. vs. 153,8 proc.). To jasny dowód, że w dłuższym terminie dobrze zarządzane fundusze akcji dają dużo lepsze wyniki. Opierając się na własnych doświadczeniach i biorąc pod uwagę nasze wyniki, uważamy, że zdecydowanie pewniejsze jest trzymanie akcji firm, które mają solidne podstawy i dobre perspektywy niż poddawanie się w trudniejszych momentach i podejmowanie prób znalezienia innych aktywów, które dadzą nam zarobić. Chodzi o to, że ta próba zbyt często się nie udaje, by ją podejmować.
Bliska przyszłość jest bardziej przewidywalna niż ta bardzo odległa.
Być może jest bardziej przewidywalna, ale nie ma znaczenia dla inwestora, który chce pomnożyć efektywnie swoje środki, minimalizując jednocześnie ryzyko. Jak wskazywaliśmy w poprzednim punkcie, efektywnie można pomnożyć swoje oszczędności poprzez akcje tylko w odpowiednio długim terminie. Opieranie się na najbliższej przyszłości niesie ze sobą tylko i wyłącznie ryzyko nieustannych zmian swoich decyzji.
Trzymanie przez długi czas pieniędzy w funduszach akcji jest korzystne dla TFI, bo więcej zarabiają na opłacie za zarządzanie, która w tych podmiotach jest najwyższa - dlatego tak silnie promują długoterminowe inwestowanie.
Najwyższe opłaty w funduszach akcyjnych w porównaniu z bardziej bezpiecznymi funduszami wynikają z faktu, że zarządzanie takimi funduszami jest bardziej kosztowne (m.in. koszty transakcyjne zakupu i sprzedaży akcji). Nadto wiąże się z możliwością
osiągnięcia najwyższych zysków, a przecież możliwość osiągnięcia dużego zysku kosztuje.
Do długoterminowego inwestowania TFI zachęcają teraz, gdy popsuła się koniunktura, wcześniej mamiły krótkoterminowymi stopami zwrotu, które np. przed wakacjami zeszłego roku były wyjątkowo atrakcyjne. W reklamach nikt nie mówił
o 5 czy 10 latach inwestowania.
W I połowie 2007 roku reklamowaliśmy Arkę
Zrównoważoną, pokazując 4-letnią stopę zwrotu, gdyż fundusz ten nie miał historii pełnych 5 lat kalendarzowych (wcześniej pod nazwą Arka Małych Spółek działał według innej strategii inwestycyjnej). Poza tym we wszystkich materiałach, poza reklamą, która rządzi się swoimi prawami, a więc w prospektach informacyjnych funduszy, ulotkach, na stronie internetowej, był wskazany horyzont inwestycyjny, minimum 5-letni dla funduszy akcyjnych.
Podstawowa zasada inwestowania mówi o szybkim ucinaniu strat - długoterminowe inwestycje temu przeczą.
Szybkie ucinanie strat to zasada spekulacji i tradingu. To właśnie spekulanci nieustannie próbują "trafić" na dołki i górki, popełniając przy tym wiele błędów. Nasze doświadczenie nie potwierdza jakiegokolwiek sensu takiego działania. Aby to zrozumieć, wystarczy spojrzeć na inwestowanie przez pryzmat konkretnych biznesów/firm. Dlaczego mamy pozbywać się spółek, które są bardzo dobrymi firmami, tylko z tego powodu, że ich kurs na giełdzie zniżkował? Na giełdzie często rządzą emocje, będące wypadkową wielu, często niedoświadczonych inwestorów. Buffett mawiał, że nie powinien inwestować ktoś, kto nie jest w stanie znieść spadków o 50 proc.