Zakup pól naftowych znowu ma być priorytetem Orlenu

Wydobycie ponownie ma się stać strategicznym celem Orlenu. Koncern wraca do pomysłów, które znalazły się w jego strategii na początku 2005 r. Za baryłkę ropy płacono wtedy 45 USD, teraz - prawie 2,5 razy więcej. W podobnym stopniu podrożały też złoża

Aktualizacja: 26.02.2017 11:53 Publikacja: 23.09.2008 06:59

Orlen pracuje teraz nad projektem, którego realizacja umożliwiłaby rozpoczęcie własnego wydobycia ropy naftowej w ciągu mniej więcej pół roku - powiedział wczoraj na antenie TVN CNBC Biznes Jacek Krawiec, nowy prezes płockiego koncernu. Ten scenariusz byłby możliwy, gdyby Orlen zdecydował się na zakup koncesji, z której już pozyskuje się ropę naftową. Równolegle rozważane jest także zaangażowanie się koncernu w przedsięwzięcia poszukiwawcze.

Już nie Kazachstan

Prezes Krawiec pytany o to, gdzie Orlen miałby poszukiwać złóż, wymienił Polskę, a także Ukrainę, basen Morza Bałtyckiego oraz kraje Afryki Północnej. Kazachstan, w którym koncern intensywnie poszukiwał dotychczas złóż i przeanalizował ponad 100 różnych projektów, teraz nie jest już regionem głównego zainteresowania płockiej spółki. Także inwestycje w Iraku, również wymienianym w strategii Orlenu z 2005 r., zdaniem prezesa Krawca, niosą teraz ze sobą zbyt wiele zagrożeń. - Badamy ten temat, prowadzimy rozmowy na szczeblu rządowym z udziałem przedstawicieli Orlenu, ale na razie nic konkretnego i perspektywicznego w tym rejonie się nie pojawia - stwierdził.

Krawiec - przed opublikowaniem uaktualnionej strategii koncernu - nie chciał się wypowiadać na temat konkretnych planów związanych z wydobyciem ropy w najbliższych latach. Dokument, który jest w końcowej fazie opracowywania, ma być zaakceptowany przez radę nadzorczą płockiej spółki na przełomie października i listopada.

Podzielone opinie analityków

- Zdobycie dostępu do złóż ropy naftowej generalnie może zwiększyć wartość firmy. W tym przypadku nie mamy wciąż odpowiedzi, gdzie, kiedy i przede wszystkim za ile Orlen chce kupić pola naftowe - powiedział Ludomir Zalewski, analityk z DM PKO BP. - Trudno sobie jednak wyobrazić, żeby dla grupy o rocznych przychodach rzędu 50 mld zł zdobycie dostępu do własnych złóż ropy mogło mieć istotny wpływ na wyniki - dodał analityk.

- Zapowiedź kupowania pól naftowych uważam za negatywny sygnał - stwierdził za to Marcin Palenik, analityk z Millennium DM. Według niego, Orlenu po prostu nie stać dziś na zakup złóż, które pokrywałyby choćby 10 proc. rocznego przerobu grupy. Analityk obawia się, że konkretna zapowiedź wydatków na poszukiwania i wydobycie może wywołać podobną reakcję rynku, jak kilka miesięcy temu w przypadku Grupy Lotos. Kiedy gdański koncern zapowiedział, że jego wydatki na ten cel będą kilka razy wyższe, niż planowano wcześniej, kurs spółki zaczął radykalnie lecieć w dół.

Anwil i Polkomtel pod młotek

Prezes płockiej spółki zdradził, że w nowej strategii znajdą się też zapisy dotyczące rozwoju sektora petrochemicznego. Miałby on docelowo uzyskać w grupie taką pozycję, jaką ma teraz sektor rafineryjny.

Krawiec potwierdził, że cały zarząd - w tym także on - i większość rady nadzorczej Orlenu skłaniają się ku koncepcji zakładającej sprzedaż akcji Anwilu. - Nie ma jednak jeszcze w tej kwestii ostatecznej decyzji - zastrzegł prezes. - Orlen powinien ograniczyć się do bycia dostawcą surowców dla sektora chemicznego - dodał. Sprzedaż Anwilu wpisuje się w rządową strategię dla sektora wielkiej syntezy chemicznej.

Nowy prezes chętnie sprzedałby także akcje Polkomtela, których właścicielem jest teraz płocka firma. Najpierw jednak PKN musiałby dokupić od TDC pakiet około 5 proc. papierów operatora komórkowego. Zapowiedź sprzedania udziałów w Anwilu oraz w Polkomtelu, choć na razie nie wiadomo, za jakie kwoty zostałyby one zbyte, Ludomir Zalewski ocenia pozytywnie. - Dla firmy z tak istotnym zadłużeniem, jakie ma Orlen, zastrzyk gotówki może być cenny - uzasadnił specjalista z DM PKO BP.Także analityk z Millennium DM dobrze ocenił plan sprzedaży akcji Polkomtela. - Transakcja, polegająca na dokupieniu akcji operatora, a potem sprzedaży większego pakietu, może dać dodatkową premię. Oczywiście, jeśli wszyscy polscy akcjonariusze Polkomtela zdecydują się na taki ruch - stwierdził Palenik.

Więcej stacji w Niemczech

W przeciwieństwie do akcji Anwilu i Polkomtela, pod młotek nie pójdzie za to niemiecka sieć stacji benzynowych Orlenu. Powód? Jej wyniki finansowe są coraz bardziej satysfakcjonujące. W zarządzie Orlenu przeważa pogląd, że trzeba rozwijać sieć detaliczną w północnych Niemczech, tak aby osiągnęła ona 10-proc. udział w tamtejszym rynku (teraz ma około 7 proc.). - Aby to osiągnąć, musimy kupić kolejne placówki - zapowiedział Krawiec.

Wydobycie w strategiach PKN

2 lutego 2005 r.

Strategia na lata 2005-2009 zakłada monitoring możliwości ostrożnego rozwoju w obszarze poszukiwań i wydobycia w: Rosji, Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie, w regionie kaspijskim i w basenie Morza Północnego.

10 stycznia 2006 r.

Uaktualniona strategia zakłada, że w 2007 r. Orlen pozyska z własnych złóż 0,4 mln ton ropy. W 2015 r. wydobycie ma sięgnąć 4,3 mln ton. Roczne nakłady - w latach 2007-2009 po 130 mln USD,

później - po 438 mln USD rocznie.

21 listopada 2007 r.

Odejście od konkretnych założeń dotyczących wydobycia.

Opinie:

Andrzej Szczęśniak

Analityk branży paliwowej

Nie wiadomo, które spółki powinny, zdaniem prezesa Krawca, uczestniczyć w krajowej konsolidacji sektora energetycznego. W grę wchodzą najpewniej PGNiG lub Lotos. Pierwszy wariant wydaje się mało prawdopodobny, choćby z tego względu, że nikt dotychczas dokładnie go nie przeanalizował, zaś sektor gazowy ma raczej tendencję do łączenia się z elektroenergetycznym. Pozostaje więc koncepcja druga, która

z kolei jest ślepym zaułkiem. Są co najmniej trzy przeciwwskazania. Po pierwsze, powrót do idei połączenia Orlenu z Lotosem wywoła bardzo poważne spory polityczne. Po drugie, obie firmy mają bardzo podobną, wadliwą strukturę biznesu. Orlen, przejmując gdańskiego konkurenta, stałby się zapewne największym na świecie samodzielnym przetwórcą pozbawionym dostępu do własnych złóż ropy naftowej. Po trzecie, sporym problemem byłoby to, że łączą się spółki,

realizujące duże programy inwestycyjne.

Bartłomiej Mayer

Parkiet

Tajemnicą poliszynela było to, że przed zeszłotygodniową rezygnacją prezesa Wojciecha Heydla i wyborem na szefa spółki Jacka Krawca, w zarządzie Orlenu dochodziło do ostrych konfliktów. Sprawa stała się tak głośna, że w pewnym momencie zaczęto o niej mówić publicznie. To, że we władzach koncernu istnieje "silna różnica poglądów" potwierdził np. na początku września Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu państwa, który odpowiada m.in. za sektor paliwowy. Według jego słów, spór ten miał dotyczyć przygotowywanej strategii grupy.

Tymczasem nowy szef płockiego koncernu przedstawił wczoraj zupełnie inny obraz. Zapewniał na antenie TVN CNBC Biznes, że w obecnym i w poprzednim zarządzie nie ma i nie było różnic dotyczących założeń strategicznych. Czego dotyczył zatem spór we władzach firmy? A może go wcale nie było? Dlaczego

zatem prezes Heydel zrezygnował z funkcji?

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy