Nudno na parkiecie

Aktualizacja: 26.02.2017 12:05 Publikacja: 24.09.2008 07:51

Nie można wczorajszej sesji uznać za szczególnie emocjonującą. Rozpiętość wahań była relatywnie niska i to nawet pomijając ostatnie dwie sesje ubiegłego tygodnia. Wprawdzie na rynku było dość nudno, ale za to poza nim działo się całkiem sporo. Ben Bernanke przemawiał w Kongresie, sygnalizując potrzebę jak najszybszego podjęcia działań mających na celu ratowanie systemu finansowego. Podkreślić trzeba, że oczekuje się, że FOMC

będzie prawdopodobnie zmuszony jeszcze w tym roku do poluzowania polityki pieniężnej. Sytuacja jest

poważna, a zwłoka w podjęciu decyzji powiększy jedynie negatywne skutki obecnego kryzysu, jakie

pojawiają się w realnej gospodarce. Już teraz część analiz prognozuje spadek PKB w IV kwartale

bieżącego roku i w I kwartale roku przyszłego.

Równolegle trwa nagonka na winnych załamania na rynkach finansowych. Prezydent Francji nawołuje do karania winnych, choć nie precyzuje, kogo ma na myśli. W sumie słusznie, bo ten apel miał miejsce w trakcie rozmowy z szefem banku rezerwy federalnej w Nowym Jorku i gdyby pojawiło się więcej konkretów, to mogłoby się Amerykaninowi zrobić głupio.

Poszukiwania winnych trwają. SEC walczy z krótką sprzedażą. Banowanie niedźwiedzi w czasie kryzysów lub ogłaszanie ich winnymi wszelkiego zła na rynku ma długą tradycję. Wprawdzie badania naukowe temu przeczą, ale tym gorzej dla badaczy. Przecież jasnym jest dla wszystkich, że winni są ci, którzy sprzedają. Bo gdyby nie było sprzedających, to ceny by tak mocno nie spadły. Prawda, że proste?

A skoro już znamy winnych, to teraz można się przyłączyć do krucjaty przeciw nim. Mamy tu swój rodzimy polski akcent. Okazuje się, że szef jednego z największych banków w Polsce także uważa, że za "demontaż" rynków finansowych w USA odpowiada krótka sprzedaż.

Historia lubi się powtarzać. W latach 30. także grających na spadek cen uznawano za winnych przecen. Jeśli przyjąć, że całym złem jest gra na spadek cen, to jak zatem wytłumaczyć mocną przecenę na amerykańskim rynku w poniedziałek, gdy obowiązywał zakaz krótkiej sprzedaży?

I jeszcze jedno pytanie. Kto będzie kupował, gdy rynek runie na poważnie? Wcześniej można było liczyć na zamykających krótkie pozycje. No, ale skoro ich nie będzie, to kto będzie stał po stronie popytu? Wiadomo. Dalekowschodnie fundusze państwowe. Czy SEC nie sabotuje własnego rynku?

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy