Najbardziej charakterystyczna jest w tym kontekście sytuacja w budownictwie. Na ten sektor w zeszłym roku przypadło
aż 27 proc. zużytej w Europie stali. Dla porównania: drugi w tej klasyfikacji przemysł motoryzacyjny zużył 16 proc. wyprodukowanej stali w Europie. To właśnie budownictwo jest najbardziej dotknięte skutkami kryzysu kredytowego, który rozlewa się po całym świecie, a początek dało mu załamanie na amerykańskim rynku kredytów subprime. W rezultacie jeszcze w III kwartale ub.r. europejskie budownictwo rozwijało się w tempie
3,6 proc., w czwartym już tylko 1,2 proc., a w pierwszych trzech miesiącach tego roku branża ta skurczyła się o 1 proc.
Sytuacja w innych sektorach zużywających najwięcej stali była i jest lepsza. W rezultacie większość hut ma wypełnione księgi zamówień, a niektóre skarżą się nawet na brak wykwalifikowanych pracowników. Dlatego prognoza dla europejskiego hutnictwa stali na pozostałe kwartały jest całkiem dobra, bo wzrost produkcji jego największych odbiorców ma sięgnąć 3 proc. w stosunku rocznym, co dla całego bieżącego roku dałoby ostatecznie 2,6 proc. w porównaniu z 5,5 proc. w 2007 r. Byłoby to zatem zaledwie o 0,4 pkt proc. mniej niż przewidywała wcześniejsza prognoza, co przede wszystkim wynika z obecnego ryzyka i niepewności spowodowanych załamaniem na rynku kredytowym.
Wzrosty w przyszłym roku
Na 2009 r. przewiduje się wzrost zużycia stali taki sam, jak wzrost produkcji przemysłowej w UE. Przy czym w latach