Gant chce utrzymać w III kw. zysk netto na poziomie z II kw., czyli ok. 23 mln zł

Warszawa, 23.10.2008 (ISB) - Zysk netto spółki Gant Development w III kw. br. powinien być na poziomie zbliżonym do wyniku z II kw., wynika z czwartkowej wypowiedzi wiceprezesa firmy Henryka Feliksa. Jego zdaniem, w tej sytuacji nie ma podstaw do kolejnej weryfikacji prognoz na cały 2008 r., które już raz - w sierpniu - obniżono.

Aktualizacja: 27.02.2017 05:58 Publikacja: 23.10.2008 16:31

"Zysk netto spółki po III kw. powinien być zbliżony do wyniku za drugi kwartał, choć pewną niepewnością obarczony jest wpływ Budopolu na wynik całej grupy. Dlatego ostateczne i pewne dane podamy dopiero w wynikach kwartalnych, publikowanych w połowie listopada. Nie widzę więc podstaw do weryfikacji prognoz finansowych na cały 2008 r." - powiedział agencji ISB Feliks.

Wiceprezes spółki wyjaśnił, że wątpliwości dotyczące wyniku Budopolu wynikają z faktu, że spółka jako taka jest rentowna, ale cały zysk wypracowuje dzięki współpracy z Gantem. Natomiast zlecenia zewnętrzne przynoszą straty, na które niestety grupa musi zawiązywać rezerwy i stąd w wyniku skonsolidowanym wkład Budopolu jest negatywny.

"Bardzo pozytywnie wpływa natomiast na spółkę obecna sytuacja na rynku finansowym, ponieważ bardzo dobre wyniki notują nasze kantory. Są one w stanie wypracować nawet 100 tys. zł zysku dziennie, więc gdyby zawirowania potrwały dłużej, to zysk grupy mógłby rosnąć dzięki kantorom nawet o 3 mln zł miesięcznie, wobec niecałego 2-mln wkładu tego segmentu w całym 2007 r." - podkreślił Feliks.

W II kw. br. spółka miała 22,99 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 3,92 mln zł zysku rok wcześniej. Skonsolidowane przychody wyniosły 75,69 mln zł wobec 22,77 mln zł rok wcześniej.

"Generalnie wynik III kw. jest przyzwoity i podobnie powinno być także w IV kw., choć banki i Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) mocno zdemolowały wynik październikowy. Okazało się, że rynek bardzo mocno zareagował na złe informacje napływające z tych instytucji, nastąpiło głębokie przewartościowanie rynku i sprzedaż mieszkań praktycznie stanęła" - powiedział Feliks podczas konferencji prasowej.

Wiceprezes dodał, że jego firma sprzedała co prawda w pierwszych 3 tygodniach tego miesiąca 38 mieszkań, ale są to dane mylące i nie oddają faktycznego stanu rynku mieszkaniowego w Polsce.

"W okresie zastoju oraz globalnego kryzysu finansowego mamy do czynienia z powrotem na rynek mieszkaniowy inwestorów portfelowych. Myślę o osobach fizycznych czy małych przedsiębiorcach, którzy obawiając się inwestować w swoje firmy lokują nadwyżkę kapitału w mieszkania na wynajem. Stąd trafiają się klienci kupujący kilka czy kilkanaście mieszkań za gotówkę, ale i z dużym rabatem" - wyjaśnił Feliks.

W jego ocenie zmniejsza to nieco rentowność spółki, ale jednocześnie gwarantuje natychmiastowy dopływ pieniędzy do firmy i poprawia jej płynność, co w dobie kryzysu jest bardzo pozytywną okolicznością. Niemniej jednak Feliks przewiduje, że dla deweloperów nadchodzą trudne czasy i Gant poważnie przygotowuje się na słabszy przyszły rok.

"Od lutego nie kupujemy nowych nieruchomości, nie planujemy także przejmowania inwestycji od upadających firm czy nawet całych przedsiębiorstw. Obecnie priorytet ma buy-back oraz realizacja rozpoczętych inwestycji" - powiedział Feliks.

Wiceprezes Ganta poinformował również, że zobowiązania spółki wynoszą obecnie ok. 470 mln zł, ale wkrótce spłacone zostanie 140 mln zł kredytu, a 100 mln zł z inwestycji "Marino" zostanie skonwertowane na kredyt długoterminowy.

"Kolejne 100 mln zł kredytu na działkę w Warszawie przy ul. Sokołowskiej nie jest zagrożone szybką wymagalnością, ponieważ umowa z bankiem jest tak skonstruowana, że obu stronom zależy na doprowadzeniu inwestycji do końca. Zagrożony nie jest także wykup w połowie przyszłego roku obligacji o wartości ok. 60 mln zł" - wyliczył Feliks, dodając w rozmowie z ISB, że sam bank ziemi należący do spółki jest wart (bez działki w Warszawie) ponad 150 mln zł.Wiceprezes podkreślił również, że oprócz tradycyjnego dla Ganta budownictwa mieszkaniowego, w przyszłym roku rozpoczną się 3 duże inwestycje komercyjne: biurowiec w Krakowie (ok. 20 tys. m3), biurowiec we Wrocławiu oraz galeria handlowa przy hipermarkecie Tesco w Bogatyni.

W połowie sierpnia Gant Development obniżył prognozę tegorocznego skonsolidowanego zysku netto do 101,6 mln zł z 172,0 mln zł prognozowanych w grudniu ub.r. Spółka oczekuje też 1.593,5 mln zł przychodów wobec 2.400,0 mln zł spodziewanych w grudniu. (ISB)

lk/tom

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy