Fundusze nie są zachwycone Eneą

TFI i OFE rozmawiają z przedstawicielami Enei. Oferta giełdowa spółki nie wzbudza jednak entuzjazmu zarządzających

Aktualizacja: 27.02.2017 05:46 Publikacja: 28.10.2008 07:34

Zarząd szykującej się do debiutu giełdowego Enei odbył wczoraj spotkania z inwestorami instytucjonalnymi. Fundusze inwestycyjne i emerytalne nieco sceptycznie przyglądają się planowanej na początek listopada ofercie publicznej.

Obawy o płynność

Mimo że spółka daje TFI i OFE, tak samo jak inwestorom detalicznym oraz Europejskiemu Bankowi Odbudowy i Rozwoju, 10-procentowe dyskonto, nie słychać zachwytów nad jej propozycjami. Fundusze obawiają się, że akcje Enei na GPW będą miały bardzo niską płynność. Wprawdzie walory nowej emisji będą stanowiły 30 proc. podwyższonego kapitału spółki, ale w wolnym obrocie może znaleźć się zaledwie kilka procent papierów Enei. 20 (czyli dwie trzecie oferty) ma trafić do inwestorów branżowych, a EBOiR może objąć nawet 5 proc. minus jedna akcja. Akcjonariusze ci mieliby roczny zakaz obrotu papierami Enei. W wolnym obrocie mogą się zatem znaleźć akcje warte około 600 mln zł.

Wątpliwe, czy - tak jak wcześniej zakładano - spółka wejdzie do indeksu WIG20. To eliminuje presję na fundusze emerytalne, by kupować jej akcje. Ze względu na obowiązujące je ustawowe limity, OFE inwestują głównie w największe spółki na rynku.

Szansa na 10 procent zysku?

Ministerstwo Skarbu Państwa zakładało dotychczas, że dla inwestorów instytucjonalnych istotne okażą się deklaracje dotyczące pełnej prywatyzacji Enei w przyszłym roku. Ich spełnienie oznacza bowiem perspektywę gwarantowanego zysku na poziomie co najmniej 10 proc. w skali około roku. Resortowi skarbu bardzo będzie zależało na pozbyciu się akcji Enei. W projekcie budżetu na 2009 r. zapisano, że przychody z prywatyzacji wyniosą 12 mld zł. Sprzedaż kontrolnego pakietu (60,8 proc.) poznańskiej spółki przesądza o realizacji około połowy tego planu.

Jeśli ten większościowy pakiet zostanie przez resort skarbu sprzedany jednemu z dwóch akcjonariuszy sektorowych, którzy teraz wezmą udział w ofercie, inwestor ten będzie musiał przeprowadzić wezwanie na wszystkie pozostałe walory Enei. I to po cenie nie niższej niż emisyjna. Wynosi ona 19,25 zł za akcję, po dyskoncie - 17,33 zł.

Informację tę potwierdza Ryszard Czerwiński, wiceprezes DM BZ WBK, który jest oferującym Enei. - Zgodnie z ustawą o ofercie publicznej, jeżeli wezwanie odbyłoby się w ciągu 12 miesięcy od nabycia akcji przez inwestora branżowego, wówczas minimalna cena w wezwaniu odpowiadałaby cenie emisyjnej - wyjaśnia.

Perspektywa ewentualnego 10-proc. zysku w skali roku jednak TFI nie przekonuje. Dlaczego? - MSP zapowiada, że będzie sprzedawać swoje akcje w 2009 roku, ale to niestety nie jest jeszcze żadna gwarancja. Poza tym akcje Enei są o wiele za wysoko wyceniane - usłyszeliśmy od jednego z zarządzających.

Wskaźniki to jeszcze nie wszystko

Inwestorzy branżowi za akcje Enei będą płacić co najmniej po 19,25 zł. To znaczy, że spółka wycenia się na ponad 9,4 mld zł. Rzecz w tym, że w ubiegłym roku zarobiła ona na czysto 522 mln zł, co daje wskaźnik ceny do zysku na poziomie ponad 17. Co więcej, wynik za ten rok prawdopodobnie ukształtuje się na poziomie około 200 mln zł. Przy tych parametrach C/Z przekroczy 40. Analitycy porównują to z wynikami europejskich koncernów, dla których wskaźnik ten kształtuje się obecnie na poziomie czterokrotnie niższym. Jednak wejście inwestorów branżowych do Enei daje szansę na zysk.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy