Ostatnie tygodnie dobitnie pokazały, że niewiele warte są próby przewidzenia, czy skala paniki jest już na tyle duża, by warto było "łapać spadający nóż" i obwieszczać rychłe odbicie notowań. To, co jeszcze rok temu mogłoby uchodzić za skrajną panikę, obecnie jest już właściwie normą. Można jedynie spekulować na temat tego, jak będzie wyglądała faza odreagowania obecnego trendu spadkowego. Na podstawie choćby historii amerykańskiego S&P 500 (historia naszego WIG-u jest zbyt krótka) można oczekiwać, że po tak drastycznych spadkach dojdzie do równie gwałtownego odbicia, o potencjale wynoszącym nawet kilkadziesiąt procent. Można się zatem spodziewać pojawienia się formacji typu "V".

Taki potencjalny przebieg wydarzeń uzasadniony jest z fundamentalnego punktu widzenia. Ostatnio pod tym względem bessa weszła w zupełnie nowy etap, wraz ze spadkiem średniego wskaźnika cena/wartość księgowa dla spółek z WIG-u poniżej 1 (według danych GPW). Do tej pory można było co najwyżej mówić, że maleje premia między wycenami rynkowymi a księgowymi. O niedowartościowaniu akcji można było więc mówić jedynie odwołując się do oczekiwań dotyczących przyszłych zysków spółek. Obecnie niedowartościowanie nabiera coraz bardziej "namacalnego" wymiaru, ponieważ dotyczy nie wartości wynikającej z przyszłych zysków (czyli czegoś, co z natury trudno oszacować), lecz z obecnej wartości majątku.

O ile w przypadku poszczególnych spółek może zdarzyć się, że wartość księgowa jest zawyżona w stosunku do rynkowej wartości majątku, to w skali całej giełdy kwestia ta jest drugorzędna. Bessa weszła w fazę, przy której racjonalne wyceny zeszły na drugi plan. Warto zwrócić uwagę, że to samo zdarzyło się również w czasie hossy, tyle że wówczas wyceny były nieracjonalnie wysokie. Na krótką metę taki brak racjonalizmu nie jest co prawda przeszkodą w kontynuacji trendu, ale na dłuższą metę decyduje o zmianach notowań. Można się zastanawiać, czy z długoterminowego punktu widzenia nie mamy obecnie do czynienia z wyjątkowo rzadką okazją inwestycyjną, która może nie powtórzyć się przez wiele lat.