Podstawowy scenariusz dla euro po przełamaniu wsparcia na wysokości 1,36 USD zakłada zejście poniżej 1,2 USD. Poniedziałkowa sesja wpisywała się weń. Wspólna waluta straciła ponad 1 cent i znalazła się w okolicach 1,245 USD. Tym razem przecena euro nie przełożyła się na spadek wartości złotego, ale można obawiać się, że realizacja nakreślonego scenariusza doprowadzi do dalszego ruchu w dół złotego. Inwestorzy traktują znów dolara jako bezpieczną oazę. Dlatego jego aprecjacja wiąże się ze słabą kondycją aktywów z rynków wschodzących, w tym złotego. Dla EUR/USD kresu trwającej zwyżki trzeba szukać przy 4,1 zł. Dla dolara najwcześniej przy 3,4 zł. Ewidentnie mamy do czynienia z odwróceniem kilkuletniej tendencji na rynku złotego. Nowy trend zaczął się dopiero w połowie tego roku, więc na poszukiwanie symptomów jego zakończenia jest zbyt wcześnie. Takie wiadomości, jak obniżenie perspektywy ratingu Polski, czy raport J.P. Morgan wskazujący na słabe punkty naszej waluty, pokazują, że pesymizm jest uzasadniony.