W kategorii „Najlepsza inwestycja w spółkę z WIG20” nagradzaliśmy KGHM także przed rokiem. W 2009 r. akcje koncernu zdrożały o 277 proc. (o 318 proc., gdyby uwzględnić dywidendę). Wzrost był tak duży, że można się było obawiać o notowania w kolejnym roku, zwłaszcza że w gospodarce światowej dominowała niepewność. Jednak w 2010 r. akcje wciąż drożały w imponującym tempie – gdyby uwzględnić wypłaconą dywidendę stopa zwrotu wynosi 66 proc.
Spółce z Lubina sprzyjały wysokie – rekordowe – ceny miedzi. Jednocześnie złoty był stosunkowo słaby. A to oznacza, że warunki były odpowiednie do powiększania przychodów i zysków.
Zysk netto za ubiegły rok ma wynieść – zgodnie z prognozą – 4,5 mld zł. W tym roku szacowany jest na 8,35 mld zł (prognoza uwzględnia sprzedaż akcji Polkomtelu). Jak zawsze decydujące znaczenie mają ceny miedzi. Nie oznacza to jednak, że w samej spółce nie dzieje się nic, co by mogło zwrócić uwagę inwestorów. Przez wiele lat KGHM zapowiadał zakup nowych złóż. Oczywiście bardziej udany niż dokonana przed laty inwestycja w Kongo, wokół której kontrowersje utrzymują się do dziś. W zeszłym roku koncern kupił wreszcie złoża miedzi i złota Afton-Ajax w Kanadzie. Dzięki temu począwszy od 2013 r. może zwiększyć produkcję miedzi o 50 tys. ton rocznie. Obecnie wynosi ona 500–550 tys. ton.
Niezwykle ambitne są plany inwestycyjne – w tym roku mają pochłonąć 11 mld zł, z czego aż ponad 9 mld zł mają stanowić inwestycje kapitałowe m.in. związane z zakupem kolejnych złóż czy aktywów energetycznych. Mimo dużych wydatków KGHM częścią swoich zysków chce się podzielić z akcjonariuszami. W tym roku dywidenda może wynieść 6,7–11,2 zł na akcję (rok temu 3 zł).
Wśród czynników ryzyka, które mogą mieć wpływ na kondycję grupy, są oczywiście... ceny miedzi. Tradycyjnie też negatywnie oceniana jest wyjątkowo silna pozycja związków zawodowych. Część analityków zwraca uwagę na mocno rosnące koszty działalności KGHM, związane ze wzrostem wynagrodzeń załogi.