Za kilka miesięcy polscy inwestorzy będą mogli za pośrednictwem Lyxora jednym ruchem kupić spółki wchodzące w skład głównych indeksów zachodnich rynków, niemieckiego DAX i amerykańskiego S&P 500.
Wczoraj Komisja Nadzoru Finansowego zakończyła procedurę rejestracji Lyxor ETF DAX i Lyxor ETF S&P 500. Lyxor AM planuje, aby tytuły uczestnictwa obu funduszy zadebiutowały na warszawskiej GPW w najbliższych miesiącach. Już teraz notowane są na kilku innych parkietach. Będą dostępne w biurach maklerskich, podobnie jak notowane na GPW od września ubiegłego roku jednostki Lyxor ETF WIG20. Opłata za zarządzanie ma być też na zbliżonym poziomie, czyli rocznie ok. 0,5 proc. średniorocznej wartości inwestycji.
Jednak dostęp do największych zachodnich giełd nie jest nowością dla polskich inwestorów. Na przykład KBC Securities sprzedaje ETF na wiele indeksów czy towarów oferowanych przez różne instytucje. – Dla klienta koszt inwestycji w poszczególne ETF jest zbliżony, bo tu prowizje przy sprzedaży są bardzo podobne, często takie same, bez względu na to, gdzie notowany jest fundusz. Mogą występować jedynie drobne różnice w opłatach za zarządzanie – komentuje Dariusz Stasiak, dyrektor wykonawczy sprzedaży detalicznej w KBC Securities. Niektóre biura sprzedają też kontrakty terminowe na DAX i S&P 500, jednak ta inwestycja jest relatywnie droga.