PZU to pierwsza spółka, która była w ubiegłym roku prywatyzowana pod hasłem „akcjonariatu obywatelskiego”. Obywatele jednak mają bardzo małe szanse na śledzenie tego, co się w firmie dzieje.
[srodtytul]Bez prawnego obligu[/srodtytul]
Od początku roku PZU opublikowało jedynie trzy raporty bieżące. Styczniowy dotyczył informacji o publikacji raportów okresowych, lutowy – był jedynie uzupełnieniem raportu z 2010 r. o kosztach emisji, marcowy – informował o przesunięciu daty publikacji raportu rocznego. Jednym słowem – raporty na temat raportów.
Inne duże państwowe spółki, które również były sprzedawane w masowych ofertach prywatyzacyjnych, wypadają niewiele lepiej. Giełda Papierów Wartościowych opublikowała ich siedem, Tauron – dziewięć.
Po części to efekt przepisów: spółka jest zobowiązana do informowania jedynie o transakcjach przewyższających 10?proc. kapitału. – W PZU mowa o kwocie przekraczającej miliard, czyli o przejęciach, a tych na razie nie ma na horyzoncie – zauważa Tomasz Bursa, analityk Ipopemy Securities.