Banki:?po wynikach I?kwartału analitycy obniżają prognozy

Bankom nie uda się wypracować w tym roku spodziewanego dotąd 30-proc. wzrostu zysku netto – oceniają specjaliści na podstawie wyników sektora w I?kwartale. Ich zdaniem wyceny akcji odzwierciedlają już obniżone oczekiwania

Chociaż w I kwartale większość banków poprawiła swoje rezultaty w stosunku do I kwartału 2010 r., to wyniki zostały przyjęte dużo mniej entuzjastycznie niż w poprzednim kwartale. Duża część banków poinformowała o rezultatach gorszych od prognoz analityków.

[srodtytul]Na ogół mniej rezerw na złe kredyty[/srodtytul]

– Poza solidnymi wynikami BRE Banku pozytywnych zaskoczeń nie było. Rozczarowały rezultaty PKO BP, Getin Holdingu, Millennium i Banku Handlowego – ocenia Marek Juraś, szef działu analiz UniCredit CAIB. – W I kwartale nieco rozczarowała strona przychodowa, wyższe były oczekiwania dotyczące wyniku odsetkowego i marży odsetkowej, a wynik z opłat i prowizji w zasadzie nie pokazał żadnego wzrostu.

Słabymi przychodami rozczarował m.in. Bank Handlowy, który miał wynik netto zgodny z prognozami analityków, ale kurs akcji banku w dniu publikacji wyników spadł o 4 proc.

Analitycy podkreślają, że widoczna jest pozytywna tendencja, jeśli chodzi o koszty ryzyka. Rezerwy były zgodne z oczekiwaniami lub trochę niższe. Tu wyjątkiem okazał się Getin Holding, który miał wyższe odpisy od prognozowanych.

Najwięcej emocji wzbudziły wyniki PKO BP, który pokazał wynik poniżej oczekiwań rynkowych. W efekcie kilka biur maklerskich zmieniło rekomendacje i obniżyło ceny docelowe dla PKO BP, choć były to niewielkie korekty.

Zarząd banku tłumaczył, że prognozy były zbyt ambitne. Prezes Jagiełło podkreśla, że PKO BP wypracowuje blisko jedną czwartą wyniku wszystkich banków.

Biorąc pod uwagę wyniki jednostkowe, PKO BP ma 23 proc. udziału w zysku sektora. Drugi na rynku Pekao wypracował 19 proc. zysków. W obu przypadkach udział w zyskach jest znacząco wyższy niż udział w aktywach, podobnie jest w przypadku banku Zachodniego WBK.

[srodtytul]Zawyżone prognozy[/srodtytul]

Rezultaty I kwartału nieco schłodziły oczekiwania co do kolejnych kwartałów, bo okazało się, że prognozy dotyczące dynamiki wzrostu zysku były zbyt wysokie. Wcześniejsze prognozy zakładały, że zysk sektora może wzrosnąć o około 30 proc.

– Po publikacji wyników giełdowych banków za I kwartał widać już, że rynkowe prognozy na rok 2011 są nieco zawyżone. Konieczne będzie zrewidowanie oczekiwań dotyczących całorocznych wyników większości banków, choć w skali sektora ta korekta zapewne nie będzie przekraczać 5 proc. – szacuje Juraś. Dodaje, że wyceny giełdowe uwzględniają już te korekty. Rynek reagował na bieżąco, notowania tych spółek, których rezultaty rozczarowały, spadły w stosunku do poziomów sprzed publikacji wyników.

Analitycy podkreślają kilka tendencji, które pozytywnie wpłyną na wyniki.

– Zgodnie z oczekiwaniami stabilizuje się jakość portfeli, co pozytywnie wpływa na saldo rezerw. Bankom udało się trzymać koszty pod kontrolą, poza tym widać, że podwyżka stóp procentowych nie wywołała konkurencji w tym segmencie i banki nie zaczęły jeszcze podwyższać oprocentowania lokat, więc ma to pozytywny wpływ na marże depozytowe – mówi Grzegorz Zawada, szef działu analiz DM PKO BP. Biorąc pod uwagę, że podwyżki stóp przekładają się na wyniki z pewnym opóźnieniem, efekty będą widoczne w kolejnych kwartałach. Bankowcy podkreślają równocześnie, że jest coraz silniejsza presja na obniżenie marż kredytowych.

[srodtytul]Czekają na popyt na kredyty[/srodtytul]

Banki wciąż czekają na pojawienie się popytu na kredyty inwestycyjne. W najbliższym czasie właśnie to ma być motorem wzrostu wolumenów.

– Liczymy na to, że jeśli wzrost gospodarczy będzie wynosił około 4 proc., a kurs złotego będzie sprzyjał eksportowi, to w drugim półroczu może się pojawić popyt na kredyty inwestycyjne – przewiduje Małgorzata Kołakowska, prezes ING Banku Śląskiego.

W zasadzie wszystkie banki zwróciły uwagę na spadek sprzedaży kredytów gotówkowych w I kwartale głównie w efekcie rekomendacji nadzoru finansowego. To wysokomarżowe kredyty, do których często dołączane są ubezpieczenia i w efekcie mają one duży wpływ na wynik prowizyjny.

[ramka]

[b]ING?Bank Śląski poza indeksami MSCI, kurs akcji w dół[/b]

ING?Bank Śląski jest jedną z dwóch notowanych na warszawskiej giełdzie spółek (prócz niego?PBG), które wypadły z regionalnych indeksów MSCI podczas jego ostatniej rewizji. To właśnie indeksy stworzone kilkanaście lat temu przez Morgan Stanley stanowią bazę dla inwestycji wielu funduszy zagranicznych w naszym regionie.

Udział ING BSK?w indeksie MSCI?Poland Standard sięgał do tej pory 1,56 proc., a w indeksie MSCI?EME?(europejskie rynki wschodzące) – 0,24 proc.

Akcje banku straciły wczoraj na wieść o wykluczeniu z indeksu niemal 3,9 proc.?(kurs na koniec sesji wyniósł 827 zł). Analitycy Wood & Company szacują, że w sumie pasywne fundusze mogły zainwestować w spółkę około 96 mln USD tylko dlatego, że była obecna w indeksach MSCI. Obroty walorami banku na wczorajszej sesji były jednak mniejsze i sięgnęły 14 mln zł. Zmiany zaczną obowiązywać od 1 czerwca.

Największy udział w indeksie MSCI?Poland Standard ma PKO?BP?(niemal 15 proc.). Z banków figurują w nim także Pekao (niemal 12 proc.), BZ?WBK (2,5 proc.), BRE?Bank (2,3 proc.), Bank Handlowy (1,7 proc.) oraz Millennium (1,2 proc.).

W miejsce wykreślonych spółek do indeksu wszedł Synthos, zwiększono także wagi dla Tauronu oraz Asseco Poland.

O możliwości zastąpienia PBG Synthosem pisaliśmy kilka dni temu. Akcje Synthosu potaniały wczoraj o 1,8 proc., do 4,88 zł, a PBG o 3 proc., do 135,8 zł. [/ramka]