16 proc. – tyle stracił inwestor, który kupił maksymalną możliwą liczbę akcji prywatyzowanych spółek w ostatnich pięciu ofertach Skarbu Państwa i nie sprzedawał ich aż do tej pory. W rachunkach nie uwzględniamy prowizji maklerskich związanych ze złożeniem zapisu czy prowadzeniem?rachunku. Dla porównania – stopa zwrotu z WIG liczona od debiutu PZU?na rynku w maju 2010 r. również była?ujemna, ale spadek w jej wypadku wyniósł niespełna 9 procent.
Typowe strategie zawodzą
Notowania pięciu firm prywatyzowanych pod hasłem akcjonariatu obywatelskiego pokazują, że dotychczasowe strategie w odniesieniu do spółek z rządowego portfela nie sprawdzają się. Duża część inwestorów liczyła na spore przebitki już przy debiucie, w porównaniu z ceną z oferty publicznej. Tyle tylko, że w ostatnich dwóch latach tylko dwie z pięciu firm (PZU?i GPW)? pozwoliły odnotować wyraźny zysk już pierwszego dnia notowań. Dla BGŻ przebitka była marginalna, akcjonariusze JSW?wyszli na zero, a Tauronu Polskiej Energii odnotowali nawet stratę. Jakby tego było mało, niskie limity zapisów i spora popularność ofert spowodowały, że nawet w wypadku GPW, której akcje zyskiwały przy debiucie 18 procent, zyski pojedynczej osoby nie przekraczały 200 zł.
Inna strategia – trzymanie akcji przez dłuższy czas z wiarą, że Skarb Państwa wpuszcza na rynek dobre podmioty – także nie dała efektów. Wprawdzie kurs debiutantów z 2010 r. oscyluje w granicach ceny ze sprzedaży, ale to m.in. zasługa zwyżek na giełdach w drugiej połowie ubiegłego roku. Inwestorzy, którzy trzymają walory Jastrzębskiej Spółki Węglowej, nie mogą być zadowoleni – sierpniowa przecena sprowadziła kurs akcji koncernu do poziomu o 38 proc. niższego niż cena z oferty.
Strata boli krótko?
To wszystko zdaniem maklerów komplikuje sytuację setek tysięcy osób, które na fali prywatyzacji zainteresowały się giełdą. Tymczasem w ostatnich dwóch latach liczba rachunków maklerskich zwiększyła się o 400 tys. sztuk, a łącznie zapisów na akcje prywatyzowanych spółek w transzach detalicznych było 1,05 mln. – Sierpniowe spadki okazały się szybką i bolesną lekcją dla nowych osób na GPW. To zmniejszy ich zainteresowanie uczestnictwem w kolejnych ofertach Skarbu Państwa, nie jest też łatwo przełożyć ich zainteresowanie na inne segmenty rynku. Niemniej pamięć inwestorów bywa krótka i kolejna hossa może znów przyciągnąć wiele?osób?do giełdowego parkietu – ocenia Krzysztof Polak, szef Biura Maklerskiego Alior Banku.
Problem dostrzega też sam resort skarbu, który w listopadzie zakończył akcję informacyjną „inwestuj świadomie". W?spotkaniach z przedstawicielami resortu i instytucji rynku kapitałowego udział wzięło 3,4 tys. osób, dedykowane temu strony internetowe odwiedziło 100 tys. kolejnych.