– Nie widzę potrzeby negocjacji z nadzorem. Mówimy o dywidendzie de facto niższej o 15–20 pkt proc., a i tak przecież nie zamierzaliśmy rekomendować wypłaty 100 proc. zysku. Zatem dramatu dla naszych inwestorów nie ma – mówi w rozmowie z „Parkietem" Andrzej Klesyk. Zarząd PZU będzie rekomendował wypłatę dywidendy zgodnie z wytycznymi nadzoru. Szef ubezpieczyciela podkreślił, że w czasach spokojnych rekomendacja KNF byłaby zbyt dużą ostrożnością, ale gdy zaczynają się problemy, a nigdy nie wiadomo, kiedy znów doświadczymy powodzi czy nawałnic, nie jest to przesadne dmuchanie na zimne.

Na pytanie o powód zmniejszania w portfelu inwestycyjnym odsetka obligacji Skarbu Państwa prezes PZU wyjaśnił, że ma to na celu odejście od anachronicznego i zbyt konserwatywnego modelu. – W tej chwili około 80 proc. naszych inwestycji to obligacje SP. Patrząc na portfele dużych międzynarodowych grup, jak Axa czy Allianz, stanowią one z reguły połowę części dłużnej, drugą częścią są obligacje korporacyjne, czyli ok. 40 proc. Docelową strukturę portfela będziemy chcieli osiągnąć w ciągu kilku lat – mówi Klesyk. Dodał, że spółka nadal będzie inwestować w rządowe obligacje, ale musi też szukać wyższej rentowności.

– Niektóre papiery wartościowe, np. obligacje banków, mają rentowności ok. 110–140 punktów bazowych powyżej WIBOR i to już jest oprocentowanie atrakcyjne. W przypadku transakcji takich jak przejęcie Polkomtelu mówimy o jeszcze wyższej marży. Proszę pamiętać o skali naszej działalności – 1 pkt procentowy z 40 mld zł robi ogromną różnicę – zaznacza prezes PZU. W portfelu ubezpieczyciela poza Polkomtelem znajdują się też obligacje m.in. PKO BP i BOŚ.

Komentując przejęcie Warty przez Talanx i Meiji Yasuda Andrzej Klesyk przyznał, że zaskoczyła go wysoka cena (770 mln euro). Jego zdaniem jest to jednak gwarancją, że Talanx nie będzie prowadził na rynku wojny cenowej. – W tym roku mają debiutować na giełdzie, więc chyba nie będą zachowywać się nieracjonalnie – mówi.