- Bez zachwytu – tak przedstawiciele brokerów komentują piątkowe spotkanie brokerów z władzami GPW, na którym giełda przedstawiła wstępną propozycję zmian opłat od obrotu akcjami. Okazuje się, że obecny „trzon" taryfikatora zostaje ten sam. Każde zlecenie kosztować będzie zatem 0,01–0,033 proc. wartości transakcji, nie mniej niż 1 zł, nie więcej niż 880 zł.
Wysokie pułapy
GPW chce jednak wprowadzić szereg zmian promujących najaktywniejszych. Brokerzy, których obroty przekroczą w miesiącu 2,5 mld zł (transakcje kupna i sprzedaży liczone oddzielnie), liczyć mogą na 15 proc. rabatu od zleceń ponad tę kwotę. Po przekroczeniu 3,5 mld zł rabat rośnie do 25 proc.
Ze statystyk giełdy wynika, że na obniżkę liczyć może maksymalnie kilka podmiotów. Np. w kwietniu – miesiącu bardzo słabym, jeżeli chodzi o aktywność inwestorów. pułap 2,5 mld zł przekroczyły Dom Maklerski Citi Handlowy i Credit Suisse Securities. 3,5 mld zł nie osiągnęło żadne biuro. Z kolei w sierpniu 2011 r., rekordowym miesiącu jeżeli chodzi o obroty, na 25-proc. rabat liczyć mogłoby aż cztery instytucje (oprócz wyżej wymienionych DM BZ WBK i ING Securities). 15-proc. zniżka przysługiwałaby wówczas dodatkowo Ipopemie Securities, DI BRE, KBC czy DB Securities.
Faktycznie trudno jednak przewidzieć, czy rzeczywiście wszyscy otrzymaliby rabaty. GPW chce bowiem, aby pod uwagę wzięte były tylko zlecenia na rzecz klientów, a nie działalność własna (głównie animowanie).
Jednoroczna obniżka
Wszystkie biura liczyć mogą z kolei na jednoroczną, 3,5-proc. obniżkę taryfy – pod warunkiem, że nie będą miały opóźnień w przygotowaniach z włączeniem nowego systemu transakcyjnego (Universal Trading Platform). GPW chce, aby nowa technologia ruszyła 2 listopada. Zdaniem przedstawicieli detalicznych biur, taki rabat jest zbyt mały, aby odczuli go klienci.- GPW wyraźnie wskazała, że chodzi o roczną obniżkę. Jak wytłumaczymy klientom, że po lekkim obniżeniu naszych taryf za rok czeka ich podwyżka – pytają.