Jak argumentuje, przy średniej cenie za polisę w wysokości 500 zł, podwyżka na poziomie 100 zł rocznie jest przez kierowców do udźwignięcia. – To jest znacząca podwyżka, jednak nie na tyle wysoka, by ludzie ryzykowali jazdę bez polisy – dodaje.
Według szefa grupy Uniqa największym problemem i wyzwaniem dla branży jest fakt, że polisy OC to ubezpieczenia z tzw. długim ogonem – zobowiązania, szczególnie jeśli chodzi o świadczenia z tytułu szkód osobowych, trwają wiele lat. – Nie wiemy, jakie będzie otoczenie prawne i orzecznictwo za kilka miesięcy, a co dopiero w tak długiej perspektywie. Jeśli klient w 2005 r. zapłacił 300 zł za polisę, która była wyceniona adekwatnie do ówczesnej sytuacji, a dzisiaj?z tytułu tego samego ubezpieczenia musimy płacić znacznie wyższe odszkodowania, rodzi się brak stabilności dla?branży – mówi Andrzej Jarczyk.
Na pytanie o upowszechnienie się 70-proc. zniżki dla bezszkodowych kierowców, co niedawno wprowadziła Proama, odpowiedział: – Można dawać zniżki i 90-proc., pytanie tylko, z jakiego pułapu startujemy. Gdy ta sama rzecz kosztuje 500 zł i klient dostanie tylko 20 proc. zniżki, i tak zapłaci mniej niż osoba, która będzie mieć 50 proc. rabatu na ten sam produkt, a cena wyjściowa to 1000 zł.