Jak podkreślają eksperci Centrum im. Adama Smitha (CAS), którzy podsumowali wpływ transferów od emigrantów na polską gospodarkę, to w dużej mierze wynik kryzysu finansowego, który dotknął rynku pracy, więc także polskich emigrantów (zwłaszcza tych w Wielkiej Brytanii i Irlandii). Już w 2008 r. transfery z zagranicy spadły do 20,6 mld zł. – Spadek jest też spowodowany powrotami z emigracji, jak również łączeniem rodzin w kraju, w którym do tej pory przebywał pracujący – wyjaśnia Ireneusz Jabłoński, członek zarządu CAS.

W 2011 r. wartość transferów jest szacowana na ok. 17 mld zł i ich udział w PKB to 1,42 proc. Zdaniem ekspertów CAS w tym roku ta skala może być podobna. – Zauważamy wyczekiwanie na przesilenie sytuacji politycznej i ekonomicznej w Europie, które może przyjść pod koniec roku – mówi Tymoteusz Zych, ekspert CAS.

Jak wynika z szacunków Centrum, spadek napływu środków z zagranicy po 2007 r. nie był tak duży jak w przypadku bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W 2010 r. łączny napływ netto wynagrodzeń pracowników za granicą i przekazów zarobków (18,1 mld zł) był wyższy od wartości inwestycji bezpośrednich z zagranicy do Polski (10,2 mld zł). Co więcej, 2,5 proc. PKB, jakie stanowiły transfery w 2007 r., to więcej niż maksymalna wielkość napływu środków strukturalnych z Unii Europejskiej, która w 2007 r. sięgała jedynie 2 proc. PKB.