Dealerzy poinformowali, że wciąż polski dług kupują inwestorzy zagraniczni, którzy szukają w miarę bezpiecznych instrumentów finansowych gwarantujących relatywnie przyzwoity wzrost. Podczas gdy długoterminowe obligacje Niemiec czy Stanów Zjednoczonych oferują oprocentowanie na poziomie nieco powyżej jednego procenta, w przypadku polskich papierów jest ono wyraźnie wyższe, na poziomie nieco niższym od pięciu procent.
- Na rynku widzimy dramatyczne poszukiwanie relatywnego bezpieczeństwa i rentowności, dlatego polski dług tak zyskuje. Na rynku wciąż widzimy duże zlecenia zagraniczne – powiedział dealer długu w PKO BP Maciej Popiel.
- Poza tym inwestorzy nadal spodziewają się obniżek stóp w Polsce. Gdyby nawet dane o inflacji okazały się wyższe od oczekiwań, nie sądzę, aby zbytnio popsuły nastroje wokół polskiego długu - dodał.
Danych na temat czerwcowej inflacji jeszcze nie poznaliśmy. Zdaniem analityków przyspieszyła ona do 4,1 proc. z 3,6 procent w maju. Na zmianę wpływ miały m.in. mistrzostwa Europy w piłce nożnej, których Polska była współgospodarzem.
Zwyżkom długu nie towarzyszyło umocnienie złotego. O godzinie 10.00 euro kosztowało 4,2015 złotego, czyli o 0,1 mniej niż na zamknięciu czwartkowego handlu.