Firma może w ramach buy-backu skupić maksymalnie 516,25 tys. walorów. Jest to stosunkowo niewiele, gdyż w wolnym obrocie jest obecnie prawie 18,5 mln akcji. Kwota przeznaczona na operację ma być nie większa niż 15,69 mln zł. Pieniądze na ten cel będą pochodzić ze środków własnych spółki. Akcje mają być nabywane po cenie nie wyższej niż 30 zł oraz nie niższej niż 1 zł, a skup ma być prowadzony do 31 października 2016 r.
W oficjalnym komunikacie możemy przeczytać, że akcje nabyte w ramach buy-backu zostaną zaoferowane uczestnikom programu motywacyjnego, którzy pełnią funkcje kierownicze w spółce. Cena akcji, po których uprawieni będą mogli nabywać papiery Open Finance, została ustalona na zaledwie 1 gr. W piątek papiery pośrednika na warszawskiej giełdzie były wyceniane na 15,58 zł (o 0,5 proc. więcej niż w czwartek).
Największym beneficjentem programu może być prezes Open Finance Krzysztof Spyra. Akcjonariusze uprawnili go do nabycia 271,45 tys. akcji. Szef Open Finance nie chciał jednak komentować, kiedy skup może ruszyć, ani też tego, czy skorzysta z przypadających mu uprawnień.
Jeżeli jednak Spyra zdecyduje się skorzystać z tej możliwości, na sam zakup akcji wyda niewiele ponad 2,7 tys zł. Obecna wartość rynkowa takiego pakietu wynosi ponad 4,2 mln zł.
Nie wszystkim udziałowcom spodobały się jednak plany pośrednika. Zarówno uchwała o skupie, jak i kształcie programu motywacyjnego nie uzyskała 100-proc. poparcia obecnych na walnym akcjonariuszy. Z ponad 40,5 mln głosów na walnym 7,4 mln było przeciw proponowanemu skupowi. Z kolei za przyjęciem programu motywacyjnego oddano 29,5 mln głosów. Ponad 11 mln głosów było przeciw.