– W październiku będzie gotowy projekt zmienionej rekomendacji T i S i wówczas zostanie przekazany do publicznych konsultacji. Zmiany będą dotyczyły czytelnego rozdzielenia zagadnień zawartych w obu rekomendacjach, które zdaniem banków są mało czytelne i w praktyce trudne do stosowania – zapowiada Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Najbardziej istotne zmiany koncentrują się na rekomendacji T, związanej z udzielaniem kredytów detalicznych.
Kwotowe różnice
Obecnie zakłada ona, że łączne miesięczne raty kredytowe nie mogą przekroczyć połowy dochodów, a w przypadku zarabiających powyżej średniej krajowej – 65 proc. zarobków. Nadzór chce odejść od takiego sztywnego wskaźnika.
– Tak jak zapowiadał przewodniczący Jakubiak, z punktu widzenia analizy i profilu ryzyka można wyodrębnić grupy kredytów, w zależności od kwoty, czyli kredyty do 5 tys. zł, między 5 a 50 tys. zł oraz powyżej 50 i 100 tys. zł, ale nie oznacza to, że wymienione progi będą bezpośrednio punktem odniesienia do przyjętych zasad –tłumaczy wiceprzewodniczący KNF. Zmieniona rekomendacja T może także uwzględniać odmienny charakter poszczególnych produktów kredytowych, na które składają się np. karty kredytowe, kredyty ratalne, gotówkowe. – Generalnie nasze podejście będzie się opierało na tym, żeby uelastycznić obowiązujące rekomendacje, ale nie w odniesieniu do wszystkich banków. Bardziej elastyczne zasady będą mogły stosować banki dobrze skapitalizowane, z dużym buforem płynności, wysoką jakością nadzorczych ocen w zarządzaniu ryzykiem – podkreśla Kwaśniak.
Zdaniem bankowców złagodzenie zasad zawartych w rekomendacji T może ożywić akcję kredytową w tym segmencie.
Nie będzie rewolucji
Wartość kredytów konsumpcyjnych zaciągniętych w bankach przez gospodarstwa domowe na koniec lipca wyniosła 125,8 mld zł, przed rokiem było to ponad 130 mld zł. Korekty, choć w znacznie bardziej ograniczonym zakresie, zostaną wprowadzone także do rekomendacji S, dotyczącej kredytów mieszkaniowych.