Złoto, dostępne także jako jedna z opcji inwestycyjnych dla graczy z platform foreksowych, od zawsze uznawane jest za bezpieczną przystań dla inwestorów. Jest przecież naturalnym pieniądzem, najstarszą walutą świata, której nie mogą wydrukować banki centralne. Od początku 2007 r. ten cenny kruszec zyskał aż 180 proc. wobec dolara.
Tak szybki wzrost sprawił, że co jakiś czas słyszymy ostrzeżenia części analityków przed złotą bańką. – Ceny złota szybko idą w górę, tworząc na wykresie kształt kija hokejowego, co może oznaczać, że wchodzimy w obszar charakteryzujący bańkę – twierdzi John Chatfeild-Roberts, dyrektor inwestycyjny brytyjskiej firmy Jupiter Fund Management.
Czy sytuacja na rynku usprawiedliwia takie ostrzeżenia? W poniedziałek po południu za uncję złota płacono w Nowym Jorku 1747 USD, o 9,4 proc. więcej niż na początku tego półrocza i o 11,5 proc. więcej niż na początku 2012 r. Więcej w tym czasie zyskały jednak amerykańskie akcje – indeks S&P 500 wzrósł od początku 2012 r. o prawie 14 proc. Ponadto wahania cen kruszcu były w ciągu ostatnich 12 miesięcy dość duże. W pierwszym półroczu rynek przeszedł korektę – za uncję złota płacono w maju już tylko 1539 USD. Odbicie w drugim półroczu jest natomiast związane głównie z nadziejami na rozluźnianie polityki pieniężnej przez banki centralne (a także kiepskimi danymi ekonomicznymi z wielu rozwiniętych gospodarek). A to oznacza, że rynek złota mocno kształtowały w ostatnich miesiącach spekulacyjne rachuby. Mimo to kruszec w dalszym ciągu wszyscy uznają za bezpieczną przystań.
– Pomimo że złoto w ostatnich miesiącach stało się bardzo spekulacyjnym instrumentem, w dalszym ciągu przyciąga inwestorów poszukujących tzw. bezpiecznej przystani. Wzrost cen surowca można zatem obserwować w sytuacji rosnącej awersji do ryzyka, zazwyczaj po publikacji negatywnych danych makroekonomicznych. Szczególnie wrażliwe jest ono na wszelkiego rodzaju wskaźniki wyprzedzające oraz prognozy wzrostu gospodarki. Po publikacjach takich wskaźników praktycznie zawsze zauważalna jest wzmożona nerwowość na tym rynku. Gorsze od oczekiwań dane powodują krótkoterminowe zwyżki, natomiast lepsze są często pretekstem do sprzedaży kruszcu. Cenom złota sprzyjają również decyzje banków centralnych, mogące w dłuższej perspektywie prowadzić do wzrostu poziomu inflacji – mówi Maciej Leściorz, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.
Z jakimi rynkami jest skorelowany kurs złota? – Na rynku złota widoczna jest ujemna korelacja z amerykańskim dolarem, przy czym zależności „dolar rośnie – złoto traci" i na odwrót nie należy traktować jako pewnik. Złoto często bowiem gości w portfelach funduszy inwestycyjnych i jest przez nie wykorzystywane jako uzupełnienie portfela nawet w chwilach korzystnej koniunktury. Dodatnia korelacja występuje natomiast z innym metalem szlachetnym – srebrem, przy czym należy zwrócić uwagę na fakt, że srebro wykorzystywane jest głównie w przemyśle, zatem w przypadku silnych negatywnych sygnałów dotyczących gospodarki kierunki ruchu cen obu surowców mogą być rozbieżne – dodaje Leściorz.