Złoty cierpiał po wyborach, ale tylko przez chwilę. To koniec emocji?

O ile rano faktycznie można było zobaczyć reakcję złotego na wybory prezydenckie, tak w drugiej części dnia sytuacja została opanowana. Eksperci wskazują jednak, że wątek prezydencki wcale nie musi zostać całkowicie zepchnięty na bok.

Publikacja: 02.06.2025 18:38

Złoty cierpiał po wyborach, ale tylko przez chwilę. To koniec emocji?

Foto: Adobestock

To była powtórka z rozrywki. Złoty po drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce odegrał scenariusz, który widzieliśmy już po pierwszej turze. Wtedy rynek w pierwszej reakcji zareagował przeceną naszej waluty, dyskontując tym samym realne szanse na zwycięstwo Karola Nawrockiego. W poniedziałek znów widzieliśmy słabość złotego, tym razem już na wieść o tym, że Karol Nawrocki został prezydentem Polski. Tak jak jednak i po pierwszej turze, reakcja rynku walutowego była chwilowa i wybiórcza.

Niejednoznaczna reakcja

W poniedziałkowy poranek złoty wyraźnie tracił głównie względem euro i franka szwajcarskiego. Kurs euro rósł o około 0,5 proc., do poziomu 4,27 zł. Frank szwajcarski zyskiwał nawet 0,8 proc. i był momentami wyceniany na 4,57 zł. Dolar drożał o 0,3 proc., do 3,76 zł.

Kiedy jednak pierwszy kurz wyborczy zaczął opadać, to i sytuacja na rynku walutowym zaczęła się stabilizować. W drugiej części dnia euro już tylko nieznacznie zyskiwało na wartości i było wyceniane na 4,25 zł. Podobnie było w przypadku franka, który kosztował 4,56 zł. Złoty wyraźnie zaś umacniał się wobec dolara, co było pokłosiem słabszej amerykańskiej waluty na globalnym rynku. Para USD/PLN spadła do poziomu nawet 3,72.

Czy więc kurz wyborczy tak szybko opadł? – Wydaje się, iż zwycięstwo kandydata opozycji może być mniej korzystne dla rynku, utrudniając kolejne reformy rządowe. Dodatkowo niewiadomą jest reakcja rządu na porażkę wyborczą – jednym z możliwych scenariuszy wydaje się być skokowe poluzowanie fiskalne. Z rynkowego punktu widzenia ruchy na rynku walutowym były zauważalne, jednak trudno było mówić o większej zmienności. O ile wyniki pierwszej tury (duża pula głosów na prawicę) mogły być zaskoczeniem dla kapitału zagranicznego, tak potencjalne wyniki drugiej tury powinny być już częściowo zdyskontowane – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Wśród ekspertów nie brakuje jednak też opinii, że wyniku wyborów prezydenckich nie można lekceważyć. – Polityczne konsekwencje wyników wyborów są istotne. W ostatnich latach prezydent Andrzej Duda systematycznie wetował reformy proponowane przez rząd KO, co w dużej mierze przyczyniło się do społecznego rozczarowania i paraliżu decyzyjnego. Obawy, że impas ten będzie kontynuowany, są uzasadnione. Dodatkowo napięcia między PiS a Komisją Europejską mogą dalej opóźniać wypłatę unijnych środków, które były istotnym źródłem wsparcia inwestycyjnego dla polskiej gospodarki. W tym kontekście reakcja rynku walutowego nie dziwi – złoty znalazł się pod wyraźną presją. Widać było przecenę nie tylko na złotym ale również na rynku akcji czy obligacji. Te nastroje mogą utrzymać się w najbliższych dniach – podkreśla Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.

Wątek banku centralnego

Wpływ na notowania złotego, również w najbliższym czasie, będzie miała postawa RPP. Już w środę poznamy jej czerwcową decyzję w sprawie stóp procentowych. Po majowej obniżce większość ekspertów spodziewa się, że tym razem stopy pozostaną na niezmienionym poziomie, a wybory prezydenckie nie będą miały większego wpływu na postawę Rady Polityki Pieniężnej.

– Kurs RPP nie powinien się zmienić. Rada powinna dokonywać obniżek w sposób nieregularny (czerwcowe cięcie mało prawdopodobne). Za luźniejszą polityką pieniężną stoją pozytywne niespodzianki w odczytach CPI oraz ostatnia decyzja URE dotycząca cen gazu. Jesteśmy na ścieżce zmniejszania kosztu pieniądza w Polsce, co z ekonomicznego punktu widzenia powinno działać w kierunku deprecjacji złotego. Osłabienie w relacji do USD może dokonywać się jednak w mniejszej skali, jeśli zielony wciąż będzie „cierpiał” ze względu na politykę Trumpa – uważa Łukasz Zembik.

Michał Stajniak z XTB wskazuje jednak, że pojawia się wiele znaków zapytania dotyczących dalszych losów polityki monetarnej. – Z jednej strony mamy niższą inflację od oczekiwań, słabsze dane gospodarcze, co pozwalałoby na szybsze obniżki. Z drugie, jeśli rząd będzie chciał kontynuować pracę, najprawdopodobniej będzie chciał maksymalnie zwiększyć wydatki, aby móc pochwalić się jakimiś sukcesami przed wyborami w 2027 roku. To oznacza, że NBP może nie chcieć również działać proinflacyjnie, co ostatecznie może zakończyć się umocnieniem złotego, choć pozycja naszej waluty będzie zależała również od czynników międzynarodowych – uważa Stajniak.

W kontekście rynku walutowego i wyborów prezydenckich warto jednak także pamiętać o wątku związanym z NBP i RPP. Szef Narodowego Banku Polskiego jest powoływany przez Sejm, ale na wniosek prezydenta. Obecna kadencja prezesa banku centralnego Adama Glapińskiego kończy się w 2028 r.

Forex
Złoty zabrnął już daleko, ale sprzyjają mu fundamenty. A co po wyborach?
Forex
XTB kontynuuje marketingową ofensywę
Forex
Funt brytyjski na razie nie atakuje psychologicznego poziomu
Forex
Wybory tylko na chwilę osłabiły złotego. To cisza przed burzą?
Forex
Arabia Saudyjska pozwoliła na większą przecenę ropy naftowej
Forex
Ropa odbiła od dołków, ale jej problemy się jeszcze nie skończyły