Stopa bezrobocia w Hiszpanii sięgnęła w trzecim kwartale 25,02 proc. To poziom najwyższy od co najmniej 1976 r., kiedy przywrócono w tym kraju demokrację. W II kwartale stopa ta wynosiła 24,6 proc., a zdaniem ekonomistów w nadchodzących miesiącach bezrobotnych najprawdopodobniej jeszcze przybędzie, gdyż rząd kontynuuje politykę fiskalnego zaciskania pasa.

– Sytuacja jest bardzo poważna. Jest jeszcze pole do wzrostu bezrobocia. Aktywność gospodarcza jest niewielka, a rząd będzie redukował zatrudnienie w budżetówce, szczególnie w służbie zdrowia i systemie edukacyjnym – wskazuje Ricardo Santos, ekonomista z banku BNP Paribas.

– Bezrobocie jest jednym z wielu problemów, jakie dotknęły Hiszpanii. Sytuacja gospodarcza kraju wygląda bardzo kiepsko i wszystko wskazuje, że recesja okaże się głębsza, niż przewidywano. To jednak nie tylko problem samej Hiszpanii, ale również problem strefy euro – twierdzi Justin Knight, strateg z banku UBS.

O tym, jak trudna jest sytuacja w Hiszpanii, świadczy choćby to, że bezrobocie wśród młodzieży wynosi 53 proc.