Problem w tym, że również w przypadku inwestycji w obligacje skarbowe cykl łagodzenia polityki pieniężnej może tym razem niewiele zmienić.
– Ceny polskich obligacji skarbowych wskazują, że inwestorzy wyceniają jeszcze co najmniej pięć obniżek stóp procentowych o 25 pkt bazowych każda. Tymczasem przy pierwszej obniżce RPP dała jasno do zrozumienia, że ani liczba obniżek, ani ich łączna, ostateczna wartość nie są jeszcze przesądzone. Najbliższe decyzje Rady mogą raczej zaskoczyć inwestorów negatywnie niż pozytywnie – podkreśla Arkadiusz Bogusz, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Ipopema TFI.
Zwraca przy tym uwagę na jeszcze jeden czynnik ryzyka, który jego zdaniem w najbliższym czasie może się zmaterializować. – Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że na koniec sierpnia 35 proc. polskich obligacji skarbowych było w rękach inwestorów zagranicznych. Według rankingu „Financial Times" daje to Polsce pierwsze miejsce na świecie pod względem wartości udziału zagranicznych graczy na lokalnym rynku długu. Większość z nich liczy na aprecjację złotego, a informacje płynące z naszej gospodarki mogą w krótkim terminie doprowadzić do odwrotnej sytuacji, czyli spadku wartości naszej waluty. To z kolei doprowadziłoby do zamykania pozycji i realizacji dotychczasowych zysków – mówi Bogusz.
Pieniądze płyną z funduszy
Równocześnie popyt na polskie papiery może być tak duży, że podtrzyma presję na spadek ich rentowności. Jak podaje EPFR Global, firma śledząca światowe napływy kapitału do funduszy, w ostatnich tygodniach do funduszy obligacji rynków wschodzących wpłacono o kilka miliardów dolarów więcej, niż z nich wypłacono, przy czym przewaga wpłat nad wypłatami tego rzędu lub nawet wyższa utrzymuje się od początku roku.
Ze strony uczestników polskich funduszy inwestycyjnych na rynek obligacji napłynęło?od początku roku ponad 7?mld zł – i to tylko od inwestorów detalicznych.
Metody na bessę
W sytuacji gdy obligacje z przejściowymi korektami drożeją od marca ubiegłego roku, a rentowność 10-letnich papierów jest na najniższym poziomie w historii – jednocześnie ich ceny są więc najwyższe w historii – wyczekiwana od miesięcy obniżka stóp procentowych paradoksalnie jest okazją do zastanowienia się, co czeka uczestników funduszy obligacji, gdy polski dług zacznie tanieć.