– Ewentualne problemy związane z przejściem na nowy system giełdowy mogłyby zakłócić bezpieczeństwo obrotu, dlatego chcemy zminimalizować ryzyko związane ze zmianą platformy, zapewniając sobie odpowiednio długi czas na testowanie i optymalizację nowych rozwiązań. Dlatego znając aktualny stan przygotowań nie jesteśmy zaskoczeni decyzją prezesa Sobolewskiego dotyczącą zmiany terminu wdrożenia – tłumaczy Jacek Rachel, prezes DM BDM. Jak jednak dodaje, taka decyzja wiąże się też z konkretnymi konsekwencjami.
– Sytuacja ta powoduje dla nas zwiększone koszty wdrożenia oraz perturbacje związane z wdrożeniem innych projektów – tłumaczy. W podobnym tonie wypowiada się także inny przedstawiciel branży.
– Z pewnością zarówno GPW, jak i domy maklerskie chciałyby mieć wdrożenie UTP już za sobą. Jest to projekt wyjątkowo absorbujący i mający istotny wpływ na harmonogramy innych prac rozwojowych prowadzonych w domach maklerskich. Przedłużające się wdrożenie to też wymierne koszty dla brokerów – mówi prezes jednego z największych domów maklerskich. Nowy system ma m.in. wzmocnić konkurencyjność polskiego rynku.
Tymczasem, jak sygnalizują brokerzy, zainteresowanie polskim rynkiem w ostatnim czasie wykazują międzyinstytucjonalne platformy obrotu (MTF), czyli podmioty, które wyspecjalizowały się w tworzeniu rynku dla dużych banków i funduszy. Platformy MTF?to już dziś najwięksi konkurenci takich gigantów jak parkiety w Londynie czy Frankfurcie. Operatorzy ci zazwyczaj oferują handlującym niskie prowizje za obrót, szczególnie w przypadku dużych zleceń. Przedstawiciele domów maklerskich przyznają, że od jakiegoś czasu pojawiają się konkretne oferty od kilku platform. Zainteresowanie polskim rynkiem wykazywała m.in. Quote MTF. Jak jednak podkreślają brokerzy, największym problemem dla tego typu operatorów jest polskie prawo.
Wczoraj odbyło się także spotkanie rady Giełdy. Jej posiedzenie zakończyło się jednak po zamknięciu tego wydania „Parkietu".