Zysk klienta to nie zawsze zysk TFI

Tylko najlepsi zarządzający funduszami mogą w tym roku liczyć na wypłatę premii za ubiegłoroczne stopy zwrotu.

Aktualizacja: 16.02.2017 02:48 Publikacja: 14.01.2013 05:00

Zysk klienta to nie zawsze zysk TFI

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik sm Sławomir Mielnik

Premie nie będą jednak rekordowe jak na rynek funduszy. – W bardzo dobrym roku najlepsi zarządzający dostają bonus rzędu 100 proc. rocznej pensji. Naprawdę wysoka premia za 2012 r. będzie opiewała na 3–4 stałe pensje miesięczne – podaje prezes jednego z TFI.

Szef mniejszego TFI studzi oczekiwania swoich podwładnych. – Nie oczekujmy, żeby bonusy za ubiegły rok były wysokie, może poza kilkoma osobami, które zarządzały funduszami obligacji. Fundusze, które miały najwyższe stopy zwrotu, pozyskały stosunkowo niewielkie aktywa. Wiele z nich borykało się z przewagą wypłat nad wpłatami. To wszystko powoduje, że baza, od której liczony będzie bonus, jest nieporównywalna np. do tej z 2007 r.

Inni wskazują, że sytuacja na rynku TFI – choć coraz lepsza – jest wciąż trudna. Konkurencja rośnie, a klientów ubywa, co nie będzie sprzyjało nadmiernej hojności w finansowych gratyfikacjach.

Tak czy inaczej dobrzy zarządzający – ci, którym udało się pobić portfel wzorcowy swojego funduszu – za ubiegły rok mogą liczyć na ok. 500 tys. zł łącznie (pensja i bonus).

Spokojniejszy rok

Jakie to wszystko ma znacznie dla klientów TFI? Wbrew pozorom – spore. TFI wypłacają premie na początku roku, to dlatego okno transferowe na rynku funduszowym otwiera się właśnie wiosną – zarządzający zmieniają pracodawcę po wypłacie bonusów.

Ubiegły rok mógł pod tym względem przyprawić klientów TFI o palpitacje – pracodawcę zmieniło kilkunastu czołowych zarządzających.

– W tym roku może być spokojniej. Na początku 2012 r. kilka TFI poszukiwało zarządzających, bo rozszerzało ofertę o fundusze otwarte. Powstawały nowe firmy, które również poszukiwały ekspertów – te wszystkie czynniki sprzyjały dużej rotacji kadr – zwraca uwagę wiceprezes jednego z TFI.

Większość osób, które zostały przejęte przez nowe fundusze, jest zmotywowana do „wykazania się" – kiedy osiągają dobre wyniki, przyciągają aktywa (w przypadku niskiej bazy i nowego funduszu ich dynamika może być dwucyfrowa), przychody TFI rosną,?a wraz z nimi wartość premii.

Nie tylko pieniądze

Wiele TFI, zdając sobie sprawę z problemu nadmiernej rotacji kadr, nie wypłaca całej premii od razu, tylko w ratach. Inne – np. jedno z większych TFI na polskim rynku – nagradza długoterminowe stopy zwrotu i motywuje w ten sposób zarządzających do efektywnej pracy w długim terminie.

– Pamiętajmy, że zarządzający mają szczególny typ osobowości. U nas jest taka zasada, że sukces też ma tylko jednego ojca. To zarządzający jest twarzą swojego funduszu, a nie komitet inwestycyjny – mówi jeden z dyrektorów inwestycyjnych.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy