Chętnych do spróbowania sił na rynku forex systematycznie przybywa. Nie zmieniają się jednak ich preferencje. Od wielu lat inwestorzy starają się zarobić przede wszystkim na parze EUR/USD.
Według statystyk Międzynarodowego Banku Rozliczeń udział tej pary w całkowitych obrotach na rynku walutowym wynosi około 30 proc. To najważniejsza para walutowa na świecie. Rynek eurodolara charakteryzuje się dużą płynnością, szybko dyskontuje pojawiające się informacje, a co bardzo istotne dla uczestników foreksowych platform, spready, stanowiące koszty transakcyjne, dla handlu na tej parze są wyjątkowo niskie (wynoszą już poniżej 1 pipsa dla każdej jednostki waluty, gdzie pips to 1/1000 USD).
Przystępując do gry na eurodolarze, warto jednak najpierw dowiedzieć się, co lub kto „trzęsie" tym rynkiem.
Bernanke i Draghi w akcji
Szum informacyjny w ostatnim czasie przybrał na sile. O ile jeszcze niedawno na rynku eurodolara rządziły twarde dane makroekonomiczne, tak teraz często wystarczy wypowiedź Bena Bernankego czy też Mario Drghiego, by sytuacja na parze EUR/USD diametralnie się zmieniła.
– W ostatnich miesiącach dwa tematy zaprzątają uwagę inwestorów, kreując wahania EUR/USD. Jednym z nich jest kwestia wprowadzenia przez Europejski Bank Centralny ujemnej stopy depozytowej. Drugim natomiast jest to, kiedy Rezerwa Federalna najpierw zacznie ograniczać, a następnie zakończy zakupy aktywów w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3). To sprawia, że w ostatnim czasie rynki finansowe głównie żyły interpretacją słów przedstawicieli EBC i Fedu – potwierdza Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz Admiral Markets.