Z obu tych grup funduszy na całym świecie wypłacono w sumie o 20 mld dolarów więcej, niż do nich wpłacono. Analitycy EPFR tę alarmującą sytuację tłumaczą obawami inwestorów za oceanem o ograniczenie QE3 przez Rezerwę Federalną. Rzeczywiście tydzień wcześniej – 12–16 sierpnia – S&P500 odnotował najgłębszy spadek od połowy czerwca – rzędu 1,7 proc., a rentowność 10-letnich obligacji amerykańskich wzrosła z 2,76 proc., do ponad 2,85 proc.
Mimo gorszego nastawienia inwestorów do rynku amerykańskiego i największych od pięciu lat odpływów netto z funduszy akcji rynku USA, zainteresowanie inwestorów funduszami akcji europejskich złagodziło obraz dla wszystkich funduszy akcji na świecie. Dzięki kolejnemu tygodniowi wysokich napływów do funduszy inwestujących w zachodniej Europie, saldo wpłat i wypłat wszystkich funduszy akcji było „zaledwie" 12,3 mld dolarów pod kreską. Żadne inne rynki nie cieszyły się w ubiegłym tygodniu takim zainteresowaniem, jak europejskie – z rynków wschodzących, podobnie jak z amerykańskiego, odpływały pieniądze. W sumie ponad 1,7 mld dolarów, głównie za sprawą odwrotu od rynków azjatyckich i Ameryki Południowej. Europa wschodząca, do której zalicza się również Polskę, nie była na tym tle wyjątkiem (odpływy netto z funduszy tego typu były najwyższe od trzech miesięcy). Jedynym rynkiem rozwijającym się, który przyciąga kapitał, jest RPA (wpłaty przeważały nad wypłatami po raz dziewiąty w ciągu ostatnich 13. tygodni).
Analitycy EPFR tłumaczą zainteresowanie Afryką Południową grą pod odbicie cen złota.