Ta kwota obejmuje nie tylko kary, które banki zapłaciły, ale też wynagrodzenia dla prawników oraz koszty sądowe. Na te cele największe amerykańskie instytucje finansowe od początku 2008 r. do połowy br. wydały więcej niż na dywidendy dla swoich udziałowców. Rekordzistami są Bank of America i JPMorgan, które odpowiadają za 75 proc. łącznych kosztów prawnych poniesionych przez sześć największych banków. Pozostałe cztery to Citigroup, Goldman Sachs, Morgan Stanley i WellS Fargo.

Po kryzysie banki musiały m.in. wypłacić odszkodowania kredytobiorcom, którym niesłusznie odebrały mieszkania oraz inwestorom, którym przed pęknięciem bańki nieruchomościowej sprzedawały felerne instrumenty finansowe bazujące na kredytach hipotecznych. Do tego doszły kary za nielegalne praktyki.

Na 103 mld USD koszty prawne amerykańskich banków się nie zatrzymają. Według najnowszych doniesień tamtejsza Federalna Agencja ds. Finansów Mieszkaniowych (FHFA) zaproponowała JPMorgan Chase, że za 6 mld USD wycofa zarzuty dotyczące obligacji opartych na kredytach hipotecznych, jakie ten bank oraz przejęte przez niego w ostatnich latach Washington Mutual i Bear Stearns sprzedawały przed kryzysem kontrolowanym przez rząd instytucjom kredytowym Fannie Mae i Freddie Mac. Straty, jakie poniosły one w trakcie kryzysu na tych papierach, doprowadziły do ich całkowitej nacjonalizacji.

– Postępowania karne przeciwko bankom cieszą się szerokim poparciem politycznym, więc szybko się nie skończą. Ta nagonka potrwa dłużej, niż się powszechnie uważa – ocenił Keith Davis, analityk w firmie inwestycyjnej Farr, Miller & Washington.