Głównie za sprawą czynników zewnętrznych na warszawskim parkiecie znów dało się zaobserwować większy ruch. Rekord tego miesiąca padł 15 stycznia, czyli dokładnie w dniu, w którym Szwajcarski Bank Centralny ogłosił, że nie będzie dalej bronił kursu franka. Tamta sesja po raz kolejny dowiodła, jak duży wpływ na zachowania inwestorów ma zmienność. Mocna przecena banków, która pociągnęła w dół także indeksy warszawskiej giełdy, połączona była z gigantycznymi obrotami na GPW. Wyniosły one wtedy niemal 2,3 mld zł, co jest wynikiem dawno niewidzianym w Warszawie. Chociaż jedna jaskółka wiosny nie czyni, to przynajmniej na chwilę maklerzy zapomnieli o marazmie, w jakim znajduje się rynek. Ten miesiąc pokazuje jednak, że sesji z „zadowalającą" aktywnością inwestorów było więcej. W ubiegłym roku średnie dzienne obroty wyniosły 824 mln zł. Po 15 sesjach stycznia jest to już 896 mln zł. Biorąc pod uwagę dane miesięczne zapowiada się najlepszy miesiąc od marca ubiegłego roku.

Część ekspertów uważa, że na tym się nie skończy. Argumentem potwierdzającym tę tezę jest zapowiedź uruchomienia programu QE przez Europejski Bank Centralny. Tomasz Bardziłowski, wiceprezes DI Investors mówi wprost: QE w Europie zwiększa atrakcyjność polskich aktywów.

– Widzimy to już na rynku obligacji, gdzie rentowność spadła i na złotym, który umocnił się do euro. W normalnej sytuacji powinno to być sygnałem do mocnego odbicia cen akcji, ale po umocnieniu franka polskie banki nie są odbierane jako beneficjenci QE. W przypadku innych dużych spółek spodziewam się większej zmienność kursu KGHM, gdzie fundusze hedgingowe grające na spadki miedzi mogą się zderzyć z inwestorami, którzy traktują obecnie KGHM jako dobrą ekspozycję na mocnego dolara. Głównymi beneficjentami QE mogą okazać się duże spółki dywidendowe – PZU, Pekao, Orange – i właśnie na nich powinny poprawić się obroty – uważa Bardziłowski. Jego zdaniem mniejszym zainteresowaniem powinien z kolei cieszyć się PKO BP. – Spodziewam się spadku obrotów na PKO BP, gdzie niska wycena ogranicza ryzyko dalszych spadków, ale ryzyko związane z ekspozycją na franka i dalsza obniżka stóp ograniczają potencjał wzrostu – dodaje.

Wyższe obroty na GPW to oczywiście dobra informacja dla brokerów. Po czwartkowej sesji (dane za piątek były niedostępne w momencie powstawania materiału) liderem obrotów w styczniu był DM Banku Handlowego (11,21 proc. udziałów), przed DM PKO BP (8,27 proc.) oraz DM BZ WBK (7,65 proc.).