To ostatni z istniejących nominałów polskich banknotów, którego zabezpieczenia zostały unowocześnione. Mniejsze nominały są stopniowo trafiają do obiegu od kwietnia ub.r. Dziś mają już 34 proc. udział w obiegu banknotów. Tak jak w przypadku innych zmodernizowanych banknotów, projekt graficzny nowych 200 zł – autorstwa Andrzeja Heidricha - nie różni się mocno od poprzedniego. Banknot, choć jest nieco jaśniejszy, nadal nosi wizerunek króla Zygmunta I Starego.
NBP jednocześnie powiadomił, że rozpoczyna pracę nad banknotem o nominale 500 zł. Takie plany istniały już w momencie denominacji w 1995 r. Wówczas jednak analizy ekonomiczne sugerowały, że nie byłoby to uzasadnione. Projekt nowego banknotu 500 zł, który trafi do obiegu najwcześniej w 2017 r., różni się jednak od tego z początku lat 90. Portretuje on króla Jana III Sobieskiego, a nie – jak planowano dawniej – królową Jadwigę Andegaweńską. To oznacza, że NBP nie wpisał się w widoczną na świecie tendencję do wprowadzania „parytetów" na banknotach obiegowych.
-Na nowym banknocie znajdzie się wizerunek króla Jana III Sobieskiego, dzięki czemu zostanie zachowana chronologiczna ciągłość serii „Władcy polscy" – czytamy w komunikacie NBP. Wprowadzenie nowego nominału ma na celu obniżenie kosztów emisji i usprawnienie „zarządzania zapasem strategicznym banknotów przechowywanych przez NBP".
Nowy nominał jest też jednak naturalną reakcją na wzrost cen, do którego doszło w Polsce od czasu denominacji z 1995 r. Od tego czasu polskie banknoty nie były ani razu modernizowane, ale – jak podaje NBP – było to związane z tym, że i tak były dobrze zabezpieczone przed fałszerstwami. W ub. r. w Polsce wykryto jedynie 7,5 falsyfikatu na 1 mln banknotów.