Politycy znów bujają notowaniami banków, których akcje tym razem mocno drożały. W środę najszybciej zwyżkowały kursy akcji Getin Noble Banku (przejściowo nawet o 18,4 proc.) oraz Getin Holdingu (chwilowo o 9,5 proc.). Po kilka procent zyskiwały też inne banki z mWIG40 – Handlowy, Śląski i Millennium. W WIG20 w czołówce najmocniej drożejących spółek były same banki: mBank, BZ WBK, Pekao i PKO BP, których kursy zyskiwały od 4,5 do nawet 7,9 proc.
Głos rozsądku z opozycji
Przyczyną odbicia notowań banków, po spadkach od połowy maja sięgających 20 proc. dla indeksu WIG-Banki, mogła być wypowiedź Henryka Kowalczyka, posła Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie z Reutersem stwierdził, że nie ma większych szans na wprowadzenie podatku bankowego i od supermarketów już od początku 2016 r. – Zakładając, że nowy rząd zostanie stworzony pod koniec listopada, czasu na wprowadzenie tych podatków będzie niewiele – zaznaczył.
Sektorowi od połowy maja (od wygranej I tury wyborów prezydenckich przez Andrzeja Dudę) szkodzą propozycje polityków dotyczące wprowadzenia podatku bankowego i przewalutowania frankowych kredytów hipotecznych. PiS proponował obłożenie banków 0,39-proc. podatkiem od aktywów, który mógłby kosztować 5-6 mld zł rocznie, czyli pochłonąłby jedną trzecią rocznych zysków sektora. Prowadząca w wyborczych sondażach partia postulowała też przewalutowanie kredytów frankowych na złote po kursie z dnia zaciągnięcia, co mogłoby kosztować aż 64 mld zł. Wypowiedź Kowalczyka sugeruje, że teraz PiS łagodzi stanowisko.
– Istnieje potrzeba połączenia kwestii podatku bankowego z pomocą dla osób mających kredyty hipoteczne we frankach. Nie można jednocześnie nakładać dwóch nowych obciążeń. Nie możemy zapominać o bezpieczeństwie systemu bankowego - dodał Kowalczyk.
Analitycy tonują jednak entuzjazm wobec sektora bankowego. – Pozytywny jest fakt, że politycy opozycji zdają sobie sprawę z ryzyka zachwiania stabilności systemu finansowego w razie kumulacji obciążeń dla banków. Ale fundamentalnie inwestorzy w sektorze bankowym cały czas operują w obszarze wysokiego ryzyka. Nie ma ostatecznych rozwiązań i propozycji konkretnych ustaw, więc skazani są na zgadywanie – mówi Jaromir Szortyka, analityk DM PKO BP.