Warszawska giełda ma za sobą udane półrocze, przynajmniej jeśli chodzi o kwestie finansowe. Jej skonsolidowany zysk netto wyniósł 65,4 mln zł wobec 58 mln zł rok wcześniej. Wynik ten zapewne byłby lepszy, gdyby nie wymagający rynek finansowy.
Płynność wyzwaniem
Niskie obroty akcjami oraz kontraktami terminowymi to w tej chwili chyba największa bolączka GPW. Widać to zresztą po wynikach. Przychody z rynku finansowego spadły w I półroczu 2015 r. do 99,5 mln zł wobec 104,2 mln zł w 2014 r. Przedstawiciele GPW nie ukrywają, że zwiększenie płynności na rynku jest dla nich jednym z priorytetów. Światełkiem w tunelu może być fakt, że podczas kilku ostatnich sesji dało się zauważyć wzmożoną aktywność inwestorów.
– W ostatnim czasie byliśmy świadkami wielu wydarzeń rynkowych. Pojawiła się większa zmienność, a wraz z nią większe obroty. Liczymy, że sytuacja taka się utrzyma dłużej i mam nadzieję, że będzie to miało pozytywny wpływ na wyniki GPW – mówi prezes GPW Paweł Tamborski.
W poprawie płynności mają też pomóc kolejne inicjatywy realizowane przez GPW. Ostatnio dla aktywnych funduszy inwestycyjny uruchomiony został program High Volume Funds. W jego ramach działa już jeden fundusz. Z kolei w programie HVP (przeznaczony jest dla instytucji realizujących głównie transakcje na własny rachunek) udział biorą już cztery podmioty. – Generują one około 5 proc. obrotów zarówno na rynku kasowym, jak i terminowym. Mamy już w kolejce kolejne podmioty – mówi Grzegorz Zawada, wiceprezes GPW.
Analitycy wskazują, że działania te faktycznie mogą się przełożyć na wyższe obroty na GPW, ale w krótkim terminie liczą się inne czynniki. – Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami marazmu na rynku akcji i kontraktów terminowych. Trudno się spodziewać, aby w najbliższym czasie trend ten miał się diametralnie zmienić. Choć programy realizowane przez GPW mogą zwiększyć płynność na rynku, to ich efekty będą widoczne zapewne dopiero w dłuższym terminie. To, co w tej chwili jest najważniejsze, to fundamenty, czyli przede wszystkim utrzymujące się ryzyko polityczne czy wyniki publikowane przez spółki – uważa Łukasz Jańczak, analityk BESI Grupo Novo Banco.