Inwestorzy wycofują się z funduszów specjalizujących się w inwestowaniu w surowce. Cargill Inc., największa na świecie firma handlująca zbożem, zlikwidowała niedawno swój fundusz hedgingowy inwestujący w surowce. Podobnie uczyniły m.in. Carlyle Group i Armajaro Asset Management. Wskaźnik Newedge Commodity Trading Index pokazuje, że w pierwszym półroczu fundusze inwestujące w surowce miały średnią lekko negatywną stopę zwrotu. Surowcowy indeks Bloomberg Commodity stracił przez ostatnie 12 miesięcy blisko 30 proc., a 18 z 22 jego komponentów weszło w „rynek niedźwiedzia".
– Nikt nie chce łapać spadającego noża. Popyt na fundusze wyspecjalizowane w inwestowaniu na rynkach surowcowych jest więc niewielki – twierdzi Donald Steinbrugge, partner zarządzający w spółce Agecroft Partners pomagającej funduszom hedgingowym znajdować inwestorów.
Według danych firmy Hedge Fund Research fundusze specjalizujące się w surowcach zarządzają obecnie 24 mld USD, czyli sumą o 15 proc. mniejszą niż trzy lata temu.
Kiepska koniunktura dla tych funduszów trwa już od dłuższego czasu. Newedge Commodity Trading Index wskazuje, że instytucje te traciły pieniądze powierzone im przez klientów też w 2011, 2012 i 2013 r. Dolar zainwestowany w tych funduszach w styczniu 2011 r. skurczył się do 93 centów w czerwcu 2015 r. Pasywne inwestowanie w indeks S&P 500 przyniosłoby w tym czasie około 80-proc. stopę zwrotu (licząc z dywidendami).
Mocno kontrastuje to z wynikami osiąganymi przez fundusze inwestujące na rynkach surowcowych przed kryzysem. Na przykład w 2006 r. Newedge Commodity Trading Index wzrósł o 24 proc., a w 2000 r. o 47 proc. Był to jednak okres prosperity w światowej gospodarce, bardzo szybkiego wzrostu chińskiego popytu na surowce oraz wzrostu cen ropy w związku z wojennymi wstrząsami na Bliskim Wschodzie. Obecnie nie zanosi się na powrót takiego środowiska.