Reklama

Rozważamy emisję akcji

Sławomir Szarek | Z prezesem Casus Finanse rozmawia Przemysław Tychmanowicz

Aktualizacja: 06.02.2017 20:04 Publikacja: 19.08.2015 06:20

Rozważamy emisję akcji

Foto: Archiwum

Rynek windykacyjny w Polsce przeżywa duże zmiany. Niektórzy twierdzą, że za kilka lat liczyć się na nim będą trzy–cztery podmioty krajowe, a całą resztę będą stanowili zagraniczni gracze. Zgadza się pan z tą tezą?

Jak najbardziej, uważam, że polski rynek jest kuszący dla zagranicznych graczy. Wielu z nich będzie chciało zająć pozycję nad Wisłą i część prowadzi już pewne prace w tym zakresie. Obecnie dwa–trzy zagraniczne podmioty poważnie sondują możliwość wejścia na polski rynek. Natomiast jest ograniczenie, jeżeli chodzi o skalę interesujących ich transakcji. Większość zagranicznych firm szuka portfeli, których wartość nominalna wynosi około 1 mld zł. Rocznie takich dużych transakcji będzie w Polsce kilka, co tworzy naturalną barierę. W związku z tym oczekuję, że za kilka lat łącznie będzie około dziesięciu istotnych podmiotów zarówno polskich, jak i zagranicznych, a wśród nich Casus Finanse z silną pozycją.

No właśnie, jak pan widzi przyszłość Casus Finanse. Czy na tak konkurencyjnym rynku jest miejsce dla takiej firmy jak wasza i czym chcecie rywalizować?

Oczywiście, że jest i nasze miejsce jest w pierwszej piątce tych firm, chociaż ambicje mamy jeszcze większe. Wynika to z bardzo dużego doświadczenia naszej spółki w inkasie. Pozycja lidera na tym rynku pozwala nam w dynamiczny i bezpieczny sposób rozwijać się na całym rynku zarządzania wierzytelnościami. Należy również pamiętać, że wejście na rynek zagranicznych graczy będzie się odbywało w dwóch modelach. W pierwszym będą oni kupowali duże portfele i zlecali ich serwisowanie lokalnym firmom, a tutaj nasze kompetencje są gigantyczne. W drugim modelu będą chcieli bliżej związać się z którymś z polskich podmiotów, np. w sposób kapitałowy. Obie te sytuacje rodzą dla nas szanse.

Nie jest tajemnicą, że jednym z czynników wpływających na rozwój firm windykacyjnych jest dostęp do finansowania. Podobno poważnie myślicie o IPO i pozyskaniu kapitału z rynku. Czy to prawda?

Reklama
Reklama

W tym roku Casus Finanse osiąga pełnoletność. Przez 18 lat działalności osiągnęliśmy bardzo dużo w zakresie budowy know-how na polskim rynku i skalowalnej struktury organizacji. Prawdą jest, że jedyne, czego potrzebujemy do dynamicznego wzrostu, to kapitał. Na dzisiaj korzystamy ze środków pochodzących z obligacji, natomiast do dalszego dynamicznego wzrostu rozważamy również pozyskanie kapitału z emisji akcji.

Na jakim etapie są prace nad IPO? Czy można zdradzić jakieś szczegóły potencjalnej oferty? Kiedy możliwy jest debiut na GPW?

Analizujemy różne scenariusze rozwoju. Nasze prace są na takim etapie, że jeżeli tylko zdecydujemy o wyjściu na rynek z ofertą publiczną, to możemy pozyskać środki w kilka tygodni. Natomiast na obecną chwilę nie można wykluczyć żadnego ze scenariuszy naszego rozwoju.

W ostatnim czasie część polskich firm trafiła w ręce zagranicznych graczy. Czy wy bierzecie taką opcję pod uwagę?

Nie wykluczamy również takiego scenariusza. Rozważamy różne formy współpracy: od bycia serwiserem dla zagranicznego gracza po jego udział kapitałowy. Natomiast musimy w takiej współpracy widzieć dla nas korzyści. To, co możemy wykluczyć na tym etapie, to nasze zupełne wyjście z Casus Finanse. Ewentualne pozyskane środki traktowalibyśmy jako rundę finansowania, która pozwoli spełnić nasze ambicje i marzenia. Jesteśmy zdecydowanie za młodzi, żeby wychodzić z tego biznesu, a potencjał samego rynku zarządzania wierzytelnościami jest gigantyczny.

Może Casus Finanse chce być po drugiej stronie rynku, czyli przejmować inne firmy?

Reklama
Reklama

Mamy bardzo dobrze działającą strukturę i sprawdzone procedury. Na polskim rynku nie widzimy sensu przejmowania innych spółek windykacyjnych. Bardziej interesują nas wierzytelności wtórne od firm, które nie mają pomysłu, jak efektywnie wykorzystać posiadane portfele, lub po prostu w danym momencie potrzebują gotówki.

Eksperci niemal jednogłośnie mówią, że w tym roku znów będziemy mieli do czynienia z rekordową podażą wierzytelności. Jakie są wasze plany inwestycyjne na ten rok? Jaką część z nich już zrealizowano?

Liczymy, że 2015 r. będzie rekordowy. Wartość rynku może się zbliżyć do 20 mld zł. My jako Casus Finanse w tym roku chcemy kupić na własny rachunek portfele o wartości nominalnej do 1 mld zł. Połowę tych zakupów już zrealizowaliśmy.

Wspólnie z Trigon TFI oferujecie inwestorom produkt z minimalną stopą zwrotu rzędu 6,2 proc. Czy to nie jest zbyt ryzykowne posunięcie? Często słyszy się o firmach, które przepłacają za portfele wierzytelności i ciężko im wygenerować dodatnie stopy zwrotu...

Jesteśmy współinwestorem tego funduszu i jego aktywnym uczestnikiem. Około 15–20 proc. środków w nim pochodzi od nas. Bardzo selektywnie podchodzimy do kupowanych portfeli. Dotychczasowe wyniki naszych funduszy wskazują, że idzie nam bardzo dobrze i stopy zwrotu będą jeszcze wyższe od tych gwarantowanych. Prowadzony fundusz to ważny element naszego biznesu i będziemy go dalej rozwijać.

CV

Sławomir Szarek

Reklama
Reklama

jest współzałożycielem firmy Casus Finanse. Obecnie w firmie odpowiada za strategię i rozwój całej grupy oraz za sprzedaż w obszarze wierzytelności masowych. Zawodowo od samego początku kariery jest związany z branżą zarządzania należnościami.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama