Eksperci zauważyli, że nasz kraj z produkcją w 2014 r. na poziomie 156,6 terawatogodziny (TWh) zajmuje szóstą pozycję w UE. Jeszcze większy, wynoszący 186,8 TWh, jest obrót energią elektryczną na TGE. Zarówno produkcja, jak i handel prądem powinny rosnąć. Wpływ na to, poza regulacjami prawnymi, które kreują rynek w długim terminie, będą miały ceny. Czynników wpływających na te ostatnie jest dziś bardzo dużo.

Pierwsza grupa obejmuje czynniki o charakterze międzynarodowym. Zajdler i Gałczyński zaliczają do nich m.in. ceny paliw energetycznych (zwłaszcza węgla), ceny uprawnień środowiskowych, kursy walut, rozwój połączeń transgranicznych oraz wolumen i cenę prądu eksportowanego do Polski. Druga grupa to czynniki krajowe, takie jak ceny węgla, zużycie paliw energetycznych, koszty pracy, inwestycje, koszty środowiskowe, wielkość popytu, gra rynkowa na TGE i wydarzenia losowe.

Zajdler i Gałczyński podają, że ze względu na strukturę produkcji energii w Polsce istotne znaczenie mają przede wszystkim ceny węgla kamiennego. Dziś aż 52 proc. prądu powstaje z jego spalania. Do tego 35,1 proc. to energia z węgla brunatnego. Zdecydowanie mniejsze znaczenie mają inne surowce, takie jak np. gaz ziemny, oraz odnawialne źródła energii.

W najbliższych latach będzie też rosło znaczenie kosztów zakupu uprawnień do emisji CO2. Obecne stawki są znacznie niższe niż oczekiwane przez Komisję Europejską. Tymczasem Polska jest trzecim w UE największym emitentem CO2, po Niemczech i Wielkiej Brytanii.