Sądny piątek dla banków

Regulator w ciągu najbliższych dni przedstawi poszczególnym bankom docelową wysokość wskaźników kapitałowych. Jakie będzie miało to dla nich skutki? Kto może się obawiać?

Publikacja: 21.10.2015 06:12

Sądny piątek dla banków

Foto: Archiwum

Już w najbliższy piątek banki mogą otrzymać od Komisji Nadzoru Finansowego informacje dotyczące ustalanych przez nadzorcę indywidualnych domiarów kapitałowych, opracowanych na podstawie corocznej oceny BION – dowiedział się „Parkiet".

Podwyższenie kapitału?

Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, bo być może przesłanie informacji bankom nastąpi dopiero w kolejny piątek, czyli po zaplanowanym na poniedziałek 26 października posiedzeniu KNF. Z naszych informacji wynika, że banki otrzymają docelową, wymaganą przez KNF, procentową wartość łącznego współczynnika kapitałowego (nie będzie podawana kwota wymaganego kapitału). KNF nie będzie upubliczniał ocen BION ani indywidualnych domiarów kapitałowych. Banki giełdowe prawdopodobnie po zamknięciu piątkowej sesji opublikują odpowiednie raporty bieżące w tej sprawie.

Sprawa dotyczy głównie banków mających portfele kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Nie wiadomo, jaką metodologię przyjmie KNF i dlatego trudno obliczyć wpływ decyzji nadzoru na poszczególne banki. – Jest kilka potencjalnych sposobów. Pierwszy, najprostszy, zakłada ustalenie domiarów poprzez zwiększenie wagi ryzyka do 150 proc. z obecnych 100 proc. na podstawie wskaźnika LTV dla kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich, gdy wynosi on ponad 100 proc. Jednak to rozwiązanie jest bardzo uproszczone, bo przecież jest spora różnica między LTV 101 proc. a 140 proc., dlatego drugie rozwiązanie zakładałoby proporcjonalne zwiększanie wagi ryzyka w zależności od udziału kredytów z LTV powyżej 100 proc., w zależności od charakterystyki portfela każdego banku – wyjaśnia Dariusz Górski, analityk DM BZ WBK.

Najbardziej narażone na duże domiary są nie najlepiej dokapitalizowane banki, które mają duży udział frankowych kredytów w portfelu ogółem i z dużym udziałem LTV powyżej 100 proc. – Wśród nich są przede wszystkim Getin Noble i PKO BP, których łączne współczynniki wypłacalności według moich wstępnych obliczeń mogą po nałożeniu domiarów spaść odpowiednio o 200 pkt bazowych (do 11 proc.) i 150 pb. (do 11,5 proc.), czyli poniżej wymaganego przez KNF poziomu 12 proc. Narażone są też mBank i Millennium mające duży portfel kredytów frankowych, ale są one lepiej dokapitalizowane – dodaje Górski.

Jakie skutki, oprócz zagrożonych dywidend, mogą dla banków mieć zalecenia nadzorcy? – Nie sądzę, aby KNF zmusił któryś z banków do podniesienia kapitału. Prawdopodobnie regulator da im pewien okres przejściowy na dostosowanie się do nowych wymagań, tak jak stało się to ostatnio w Austrii – uważa Michał Konarski, analityk DM mBanku. Dodaje, że w scenariuszu zakładającym zwiększenie wagi ryzyka do 150 proc. dla kredytów frankowych z LTV powyżej 100 proc., do osiągnięcia współczynników wymaganych przez KNF wystarczy zatrzymanie w bankach zysków netto z 2014 r. (zrobiły to już PKO BP, BZ WBK, mBank i Millennium) oraz z 2015 r.

Analitycy zwracają uwagę, że dla banków stosujących zaawansowaną metodologię oceny ryzyka kredytowego (IRB), czyli Millennium i mBanku, podniesienie wagi ryzyka hipotecznych kredytów walutowych do 150 proc. byłoby mocno negatywne. – Dzięki stosowaniu IRB banki te mogą stosować dla tych kredytów niższą wagę ryzyka, niż przyjęte dla całego rynku 100 proc. W przypadku Millennium obniżenie przez KNF tej wagi w IV kwartale 2014 r. do 70 proc. z 80 proc. spowodowało podwyższenie wskaźnika wypłacalności Tier 1 aż o 1,4 pkt proc. Więc dwukrotne podwyższenie wagi w Millennium mocno obniżyłoby wskaźniki wypłacalności. Nadal jednak byłyby one na odpowiednio wysokim poziomie – wskazuje Konarski.

Czas na reakcję

Prawdopodobnie banki będą miały 1,5 roku – 2 lata na dostosowanie się do wymaganych współczynników. – To byłaby dobra wiadomość, bo taki okres byłby dla banków dość komfortowy – uważa Górski. Zwraca uwagę, że banki prowadzą już działania mające dostosować ich ekspozycję kredytową do wymagań nadzorcy. – Mogą to robić np. zachęcając klientów do nadpłaty kredytów, przebudowując strukturę portfela, dopisując do kapitałów własnych zysk z tego i przyszłego roku. Poza tym być może zaktualizują wyceny nieruchomości będących zabezpieczeniem kredytów, co potencjalnie mogłoby obniżyć LTV – mówi analityk DM BZ WBK. Dodaje, że gdyby jednak regulator zarekomendował konkretne bufory kapitałowe dla każdego banku, to możliwość działań „dostosowawczych" banków zostałaby mocno ograniczona.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy