Powołuje się na dwie opinie: prof. Marka Chmaja i prof. Cezarego Kosikowskiego, którzy przeprowadzili oceny zgodności proponowanego przez Kancelarię Prezydenta projektu ustawy o przewalutowaniu kredytów mieszkaniowych. Wynika z nich, że wiele obszarów proponowanej ustawy jest niezgodna z konstytucją.

– Już sama preambuła tej ustawy wprowadza de facto nieuzasadnioną nierówność stron. Co więcej, twórcy projektu zakładają też, że banki nie informowały rzetelnie o ryzyku związanym z kredytami frankowymi. Wchodzą zatem w rolę sądu i stwierdzają winę jednej ze stron. To naruszenie zasady bezstronności, jaka powinna cechować organy państwa – podkreśla Bańka.

Według prawników projekt narusza również zasadę swobody działalności gospodarczej. – Wprowadzenie jakichkolwiek ograniczeń wolności gospodarczej może być uzasadnione wyłącznie ważnym interesem publicznym, a to pojęcie obejmuje bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, ochronę środowiska, zdrowia publicznego oraz moralności publicznej. Projekt zakłada też wywłaszczenie banku z części posiadanego majątku bez wymaganego przez konstytucję odszkodowania. Wywłaszczenie może zostać przeprowadzone tylko w interesie publicznym, a nie prywatnym, i to za odpowiednim odszkodowaniem – mówi Bańka. Dodaje, że projekt próbuje przenieść wszystkie koszty i wszelkie konsekwencje z tym związane na jedną stronę, co pozostaje w sprzeczności z ideą sprawiedliwego podziału skutków restrukturyzacji.

Jednym z najpoważniejszych zarzutów wobec proponowanej ustawy jest naruszenie zasady niedziałania prawa wstecz. – Nowe prawo powinno określać tylko przyszłe stosunki gospodarcze, nie może zmieniać legalnie zawartych umów, których ważność została potwierdzona prawomocnymi wyrokami sądów – zaznacza.

W środę wicepremier Mateusz Morawiecki wskazał, że oczekuje od Ministerstwa Finansów przedstawienia poprawionego projektu. Resort jednak zaprzeczył, jakoby pracował nad poprawką.