Byłaby to odwrotna sytuacja od tej z 2015 r., kiedy szybciej rósł portfel kredytów klientów instytucjonalnych (o 9 proc.) niż detalicznych (o 5 proc.).

Kredytowanie instytucji zdaniem prezesa będzie uzależnione w dużym stopniu od wielkości inwestycji w Polsce, które zdaniem banku wzrosną o 3,5 proc., czyli wolniej niż w 2015 r. (6 proc.). Inwestycje będą miały też duży wpływ na realny wzrost PKB Polski, który według ostrożnych prognoz banku sięgnie 3,3 proc. w porównaniu z 3,6 proc. w 2015 r. Ekonomiści spodziewają się za to przyspieszenia tempa wzrostu konsumpcji indywidualnej do 4,1 proc. z 3,1 proc.

– W tym roku zysk netto sektora bankowego będzie niższy niż w 2015 r., kiedy sięgnął 11,5 mld zł, ale nie podejmuję się prognoz. Pamiętajmy o podatku bankowym wartym prawie 5 mld zł, ale znaczenie może mieć też niestabilność na rynkach finansowych, możliwe spowolnienie wzrostu inwestycji, więc i nie tak duży popyt na kredyty – wskazuje Sikora. Nie podaje, ile bank może zapłacić w tym roku podatku bankowego, ale przypomina, że analitycy szacowali jego wielkość na około 100 mln zł.

Po IV kwartale, w którym bank zarobił netto 118 mln zł, o 9 proc. więcej od oczekiwań, zarząd podtrzymał chęć wysokiej wypłaty dywidendy. Według analityków do podziału może trafić prawie cała kwota. W 2015 r. bank miał 620 mln zł zysku netto, o 36 proc. mniej niż w 2014 r.