Kredyt Inkaso szuka sposobu wyjścia z patowej sytuacji

Windykator znalazł się na rozdrożu. Z jednej strony zarząd Kredyt Inkaso nie ukrywa, że jest otwarty na nowych inwestorów, z drugiej toczy wojnę z głównym akcjonariuszem.

Aktualizacja: 26.02.2016 06:17 Publikacja: 26.02.2016 05:00

Kredyt Inkaso szuka sposobu wyjścia z patowej sytuacji

Foto: GG Parkiet

Przez długi czas firma windykacyjna Kredyt Inkaso wydawała się idealnym kandydatem do przejęcia przez któregoś z zagranicznych graczy, którzy pukali do drzwi polskiego rynku. Prężny rozwój firmy, odpowiednio duża skala działalności i główny akcjonariusz, który gotowy był sprzedać swój pakiet blisko 30 proc. akcji za odpowiednią cenę, sprawiły, że rynek uwierzył, iż tylko kwestią czasu jest to, kiedy w spółce pojawi się nowy inwestor. I owszem, pojawił się, ale nie był to zagraniczny gracz, jak oczekiwano, lecz jeden z krajowych konkurentów, a konkretnie firma Best, która nabyła prawie 33 proc. akcji Kredyt Inkaso. Jak się okazało, był to początek kłopotów Kredyt Inkaso. Firma znalazła się na rozdrożu. Z jednej strony jej przedstawiciele nie ukrywają, że spółka wciąż jest w kręgu zainteresowań zagranicznych podmiotów, z drugiej zaś toczy otwartą wojnę z Bestem.

Idealny kandydat

– Od zeszłego roku obserwujemy duże zainteresowanie inwestorów branżowych i finansowych z kraju i zagranicy. Nie można wykluczyć, że działania Bestu, z którym na poziomie zarządów nie doszliśmy do porozumienia w sprawie fuzji, będą prowadziły do spadku kursu Kredyt Inkaso, co z kolei może przyspieszyć ewentualną decyzję dużego, silnego finansowo podmiotu o ogłoszeniu wezwania na wszystkie akcje Kredyt Inkaso. Są one bowiem już teraz, w opinii zarządu, znacznie niedowartościowane. Best nie został przyjęty w akcjonariacie Kredyt Inkaso z euforią, ale nawet mimo ostatnich skandalicznych działań przedstawicieli tej spółki, o których informujemy w raportach bieżących, uchroniliśmy stabilność funkcjonowania spółki. Powróciliśmy w styczniu na rynek M&A, dzięki czemu możemy rozmawiać z potencjalnymi inwestorami – mówi Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso. Obecnie za akcje windykatora na GPW płaci się po około 22 zł. Best, nabywając walory firmy, płacił 40 zł.

– O ile przejęcie udziałów przez Best po relatywnie wysokiej cenie zmniejszyło szansę na wejście globalnego inwestora, o tyle znacząca korekta kursu akcji w ostatnich miesiącach sprawiła, że Kredyt Inkaso ponownie mogło trafić na radary inwestorów zarówno finansowych, jak i branżowych. Przewagą spółki jest z pewnością ugruntowana pozycja oraz wypracowany know-how na rynku krajowym, relatywnie niski stopień zadłużenia, a także spore doświadczenie na kilku rynkach zagranicznych. Pewnym ograniczeniem mogą się okazać możliwości inwestycyjne, co jednak częściowo zostało rozwiązane przez współpracę z TFI na zasadzie koinwestycji – mówi Michał Fidelus, analityk Vestor DM. Również Adrianna Kocięda z NWAI DM uważa, że ze względu na skalę działalności oraz wypracowany know-how Kredyt Inkaso jest podmiotem, który byłby idealnym celem przejęcia dla inwestora zagranicznego. – Dla dużego gracza dysponującego relatywnie tanim finansowaniem przejęcie takiego podmiotu byłoby efektywnym rozwiązaniem. Jednocześnie, z punktu widzenia wartości potencjalnej transakcji przejęcia, Kredyt Inkaso ma optymalny rozmiar, nieprzekraczający potencjału inwestycyjnego spółek, które przyglądają się polskiemu rynkowi, jak np. Hoist Finance, PRA Group czy Cabot Financial. Dodatkowym atutem spółki jest jej aktywność na rynkach rumuńskim i bułgarskim, co może zapewnić ekspozycję na Bałkany graczom zainteresowanym rozwojem na rynkach rozwijających się – podkreśla.

Chcieć a móc

Na tym dobre informacje dla Kredyt Inkaso się jednak kończą. Rozmowy z potencjalnymi inwestorami utrudnia bowiem fakt, że to jednak Best ma obecnie prawie 33 proc. udziałów w firmie. Mało tego, Krzysztof Borusowski publicznie deklaruje, że nie porzuca planów fuzji obu podmiotów.

– Ewentualne przejęcie komplikuje pojawienie się w akcjonariacie spółki Best, która z punktu widzenia potencjalnego przejmującego może być przysłowiową kulą u nogi. W praktyce oznacza to, że Best, mając niemal 33 proc. udziałów w kapitale Kredyt Inkaso, może utrudniać podejmowanie decyzji – mówi Kocięda.

– Pierwszym w kolejności zainteresowanym przejęciem Kredyt Inkaso jest jednak w dalszym ciągu Best, który jako znaczący akcjonariusz będzie odgrywał kluczową rolę przy potencjalnej transakcji z inwestorem zagranicznym – zauważa Fidelus. Dziś już nikt jednak nie ma złudzeń, że zarząd Kredyt Inkaso ani myśli o współpracy z Bestem. Firmy weszły na ścieżkę wojenną. Kredyt Inkaso oskarża Best o próbę szantażu członków rady nadzorczej i wrogiego przejęcia. Best odpiera zarzuty i sam rzuca oskarżenia na członków nadzoru o nieprawidłowości podatkowe w firmie. Bitwa tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Kredyt Inkaso przesłało do KNF stosowny raport bieżący w tej sprawie i apeluje jednocześnie do wszystkich akcjonariuszy o obecność na lipcowym walnym zgromadzeniu, które „może okazać się kluczowe dla przyszłości spółki". Wydaje się więc, że na razie są ważniejsze sprawy niż szukanie inwestora zagranicznego.

[email protected]

Analiza techniczna | Walka o utrzymanie górnej bandy kanału spadkowego

Od sierpnia ubiegłego roku kurs akcji windykacyjnej spółki porusza się w trendzie spadkowym. Krótkoterminowe wahania zamykają się w wąskim kanale, z którego byki próbowały wydostać się w poprzednią środę. Kurs długą białą świecą sforsował wówczas górną bandę (23 zł) i w porywach dotarł do 24,79 zł. Niestety, popyt nie poszedł za ciosem. Cena odbiła się od strefy oporu i od początku tygodnia trwają zniżki. Od trzech dni górna banda kanału jest atakowana od góry. Aktualnie jest ona położona na poziomie 22,5 zł, gdzie przebiega również linia 50-sesyjnej średniej kroczącej. Jeśli kurs powróci w obszar kanału, zniżka może sięgnąć jego dolnego ograniczenia, które znajduje się na poziomie 18 zł.

Zarówno MACD, jak i ADX pokazują chwilowe niezdecydowanie rynku, natomiast Parabolic jest pod wykresem ceny, pokazując przewagę byków. Jeśli w walce o utrzymanie wsparcia, w postaci górnej bandy kanału, górą będą byki, należy oczekiwać krótkoterminowej zwyżki do 24,79 zł lub wyższych poziomów. Sforsowanie 25,5 zł, a następnie linii 200-sesyjnej średniej mogłoby rozpocząć nowy trend zwyżkowy. Z kolei triumf niedźwiedzi będzie sygnałem do kontynuacji spadkowej tendencji. PZ

Do lidera wciąż jednak sporo brakuje

Firma windykacyjna Kredyt Inkaso przez wielu obserwatorów rynku zaliczana jest do szeroko rozumianej czołówki branży. I trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Przez wiele lat spółka wypracowała sobie odpowiednią markę i jest ważnym graczem na przetargach wierzytelności. Do czołówki wciąż jej jednak trochę brakuje. W 2015 r. Kredyt Inkaso kupiło pakiety wierzytelności o łącznej wartości nominalnej 36,1 mln zł. Do tego doszły portfele przyjęte do inkaso na kwotę 1,5 mld zł. Osiągnięcia te są wyraźnie słabsze od tych notowanych przez lidera branży Kruka. Wrocławska firma kupiła w Polsce portfele o wartości nominalnej 2,2 mld zł, a wartość wierzytelności zleconych wyniosła 3,6 mld zł.

Kredyt Inkaso już jakiś czas temu sygnalizowało jednak, że w związku z coraz większą konkurencją na rynku polskim spółka zamierza większą uwagę poświęcić rynkom zagranicznym. Znalazło to odzwierciedlenie w liczbach. Kredyt Inkaso jest już jednym z najpoważniejszych, obok Kruka, graczem na rynku rumuńskim. Coraz prężniej rozwija się także w Rosji. W sumie na wszystkich rynkach zagranicznych, na których działa spółka, kupiła pakiety wierzytelności na łączną kwotę prawie 1,6 mld zł. Z danych zebranych przez „Parkiet" wynika, że jedynie Kruk w tej kategorii był aktywniejszy. Nabył pakiety o wartości 2,8 mld zł. Kredyt Inkaso na rynkach zagranicznych przyjęło także na zlecenie wierzytelności na kwotę 333 mln zł. W przypadku Kruka było to 413 mln zł. PRT

analiza SWOT

mocne strony

- dywersyfikacja geograficzna działalności, firma oprócz Polski jest także obecna na rynku rumuńskim, rosyjskim, bułgarskim oraz chorwackim

- wypracowane przez lata know how

- duża skala działalności oraz ugruntowana pozycja na rynku polskim

- współpraca z TFI przy projektach inwestycyjnych w pakietach wierzytelności

słabe strony

- rozdrobniony akcjonariat oraz obecność w nim firmy Best, która posiada prawie 33 proc. walorów

- narażenie na ryzyko kursowe przy ekspansji zagranicznej

- niepewna sytuacja dotycząca przyszłego składu rady nadzorczej oraz zarządu firmy

szanse

- pojawienie się w spółce zagranicznego inwestora strategicznego

- rosnąca podaż wierzytelności na rynku polskim wskutek m.in. wprowadzenia podatku bankowego

- rosnąca podaż wierzytelności na rynkach zagranicznych, na których obecne jest Kredyt Inkaso

- trwający proces „czyszczenia" rynku z mniej efektywnych podmiotów

zagrożenia

- przedłużający się spór z Bestem, który może wpłynąć na postrzeganie spółki przez inwestorów

- potencjalna zmiana ustawy o działalności komorniczej

- ekspansja zagranicznych firm, które dysponują dużo tańszym finansowaniem

- wzmożona aktywność największych krajowych konkurentów Kredyt Inkaso, takich jak Kruk czy też GetBack

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy