Są dwie główne możliwości zakalifikowania podatku od aktywów: do kosztów działania, jak prawdopodobnie zrobi większość banków, albo do pozostałych kosztów operacyjnych. Ale pojawiają się też głosy, że niektóre banki mogą wykazać podatek na niższych poziomach rachunku wyników, np. w okolicach wyniku brutto. Może się zdarzyć, że niektóre banki mogą pokazać dwa wyniki netto – ten rzeczywisty, zawierający podatek, oraz ten bez podatku, co umożliwiłoby porównywalność.
– Ale zgodnie z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości w liniach podatkowych powinniśmy wykazywać tylko podatek CIT, a podatek od aktywów nim przecież nie jest – mówi jeden z bankowców. Dlatego jego zdaniem większość banków wybierze wykazywanie nowej daniny w kosztach działania, ponieważ nie jest to jednorazowy koszt, ale najprawdopodobniej będzie powtarzalny i będzie towarzyszył sektorowi przez najbliższe lata.
Nie przeszkadza w tym fakt, że podatek od aktywów nie jest kosztem uzyskania przychodów. Podobnie jest na przykład z opłatami na Bankowy Fundusz Gwarancyjny czy Komisję Nadzoru Finansowego, które także zwykle klasyfikowane są jako koszty działalności.
– Podatek bankowy będzie istotnym elementem wpływającym na wyniki i stanowiącym sporą część zysków, więc moim zdaniem powinien być prezentowany w sprawozdaniach finansowych banków oddzielnie, np. w okolicach wyniku brutto, ale raczej nie powinien być zawarty w kosztach operacyjnych. Jego skala w większości przypadków jest na tyle duża, że zaburzałaby porównywanie zmian wyników z poprzednimi okresami – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ.
Jego zdaniem dla inwestorów i analityków byłoby lepiej, aby koszt podatku bankowego prezentowany był oddzielnie. – Pokaże to porównywalny obraz kosztów operacyjnych banku, tym bardziej że w poprzednich kwartałach podatku bankowego nie było – dodaje. Wygląda więc na to, że kluczowe będzie to czy i w jaki sposób banki będą ujawniały (w rachunku wyników albo notach) wysokość zapłaconego podatku od aktywów.