W poniedziałek przecena była kontynuowana. Lira w ciągu dnia traciła około 0,5 proc. względem głównych walut.

Tureckiej walucie szkodzi przede wszystkim napięcie polityczne. W ostatnich dniach do dymisji podał się premier Ahmet Davutoglu, który nie mógł znaleźć wspólnego języka z prezydentem Recepem Erdoganem. O tym, co dalej będzie się działo z lirą, zadecydować może zaplanowany na niedzielę nadzwyczajny kongres partii rządzącej AKP.

– Rynek obawia się gry pod kolejne przedterminowe wybory, które miałyby dać AKP pełnię władzy, dzięki czemu mogłoby dojść do przyjęcia konstytucji wzmacniającej władzę prezydenta Erdogana. To zwiększyłoby obawy o niezależność polityki prowadzonej przez Bank Turcji pod przewodnictwem jego nowego szefa Murata Cetinkaya. Ten po pierwszym posiedzeniu próbuje się na razie odcinać od „zakusów prezydenta", ale w ostatni wtorek Erdogan stwierdził, że jego komentarze dotyczące konieczności obniżenia stóp procentowych powinny być traktowane bardziej poważnie – zauważa Marek Rogalski z DM BOŚ. Co więc czeka lirę? – To zależy od spekulacji, jakie najpewniej będą się pojawiać przed kongresem AKP w niedzielę, 22 maja. Jeżeli koncepcja wcześniejszych wyborów będzie negowana, to lira może nieco odrobić poniesione ostatnio straty. Niemniej już w czerwcu może solidarnie tracić z innymi walutami w kontekście obaw związanych z referendum w sprawie Brexitu – dodaje Rogalski.

Analitycy nie mają bowiem wątpliwości, że ewentualna decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej odbije się nie tylko na notowaniach funta brytyjskiego, ale także wielu innych walut.