Polityczna gra polisolokatami

Problem polis inwestycyjnych nie jest czarno-biały. Twierdzenie, że wszystkie te produkty są oszukańcze, nie jest prawdą – mówi Andrzej Jakubiak, szef KNF.

Publikacja: 03.06.2016 06:19

Polityczna gra polisolokatami

Foto: Archiwum

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego odpiera zarzuty o bezczynność w sprawie kontrowersyjnych polis inwestycyjnych – ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych (UFK). Andrzej Jakubiak wylicza działania, jakie przez lata podejmował nadzór, aby doprowadzić do uregulowania kwestii wysokich opłat likwidacyjnych w tego typu produktach.

Odpowiedzialność KNF

– KNF odpowiada za bezpieczeństwo finansowe. To nie jest organ, który jest stricte odpowiedzialny za ochronę klienta. Tym zajmują się UOKiK i rzecznik ubezpieczonych (dzisiaj finansowy). KNF wydawała rekomendacje i proponowała zmiany ustawowe – mówi nam Jakubiak, wskazując, że problem opłat likwidacyjnych ma charakter cywilnoprawny. KNF nie miała i nie ma uprawnień do nakazywania w sposób administracyjny zmiany tych warunków. Można to zrobić poprzez postępowanie cywilne lub w mediacji albo przez UOKiK.

– Dobrze byłoby, aby instytucje, które w tej sprawie miały kompetencje w zakresie ochrony klientów zakładów ubezpieczeń, krytykę innych zaczęły od siebie. Przypomnę tylko, że Najwyższa Izba Kontroli, badając działalność instytucji zaangażowanych w ten problem, stwierdziła, że KNF działała adekwatnie do posiadanych zgodnie z przepisami prawa upoważnień – argumentuje przewodniczący KNF.

Wskazuje też przyczyny opóźnienia w zajęciu się problemem przez instytucje państwowe. – W sytuacji kiedy mieliśmy dosyć stabilne rynki i wartość inwestycji rosła, nie było masowego wycofywania się z tych produktów. W latach 2008–2013 98 proc. UFK notowało wzrost wartości jednostki. Pomiędzy 2011 a 2016 r. ten wynik spadł do 85 proc. Tym, którzy zdecydowali się wycofać przed terminem obowiązywania umowy, strata rosła jeszcze o opłaty likwidacyjne. Stąd rozgoryczenie – uważa.

Niebezpieczne majstrowanie

Jak dodaje, błędem z pewnością było to, że na samym początku, w latach 90., kiedy ten produkt był wprowadzany na rynek i do porządku prawnego, nie uregulowano jednocześnie kwestii opłat prowizyjnych i opłat związanych z likwidacją. – Dobrze, że stało się to teraz – dodaje.

Na pytanie, dlaczego temat wraca teraz w debacie publicznej, skoro od stycznia został już uregulowany ustawą, szef KNF odpowiada, że może to być jakaś gra polityczna.

– Z posiadanych przez nas danych wynika, że nie mamy do czynienia z masowym exodusem, jeśli chodzi o UFK – mówi Jakubiak. Obawia się ewentualnego majstrowania przy systemie, który, jak zaznacza, jest tak skonstruowany, że gdyby doszło do niewypłacalności jednego z zakładów ubezpieczeniowych – czego nie można wykluczyć przy skrajnych pomysłach regulacyjnych – to ryzyko przeniesie się na wszystkie pozostałe zakłady.

Według niego obraz nie jest czarno-biały, jeśli chodzi o klienta, i nie jest czarno-biały, jeśli chodzi o agenta i ubezpieczyciela. – Generalizowanie, że wszystkie produkty ubezpieczeniowe z instrumentami kapitałowymi to są instrumenty z założenia oszukańcze, nie jest prawdą – zastrzega Jakubiak.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy