Jak wynika z nieoficjalnych doniesień Bloomberga, aby wzmocnić swoje kapitały, UniCredit rozważa emisję własnych akcji (wartych 5,5 mld euro) oraz sprzedaż reszty udziałów w Pekao. W reakcji na te informacje akcje Pekao taniały we wtorek na GPW nawet o 6 proc., do 119, zł, najniższego poziomu od połowy 2013 r.
Decyzje nie zapadły
Andrea Morawski, rzecznik UniCreditu, odmówił komentowania tych doniesień, ale warto przypomnieć, że na początku lipca sprawdziły się wcześniejsze doniesienia Bloomberga i UniCredit sprzedał akcje Pekao za 3,3 mld zł, przez co zmniejszył udział w polskim banku do 40,1 proc. z 50,1 proc. Obecnie pakiet ten jest wart 13 mld zł (przez rok kapitalizacja Pekao spadła o 15 proc., a od początku roku o 8,7 proc.).
Jean Pierre Musier, nowy prezes UniCreditu, chce wzmocnić wskaźniki kapitałowe banku, który zmaga się z wartymi 80 mld euro złymi kredytami, także poprzez sprzedaż pozostałych akcji włoskiego internetowego FinecoBanku. UniCredit chce też sprzedać we Włoszech dużą część portfela złych kredytów.
Jednak żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Mustier w pierwszym miesiącu za sterami UniCreditu pozyskał ze sprzedaży 10 proc. akcji Pekao i 10 proc. akcji FinecoBanku łącznie ponad 1 mld euro, ale wcześniej analitycy szacowali, że UniCredit może potrzebować nawet 8–10 mld euro świeżego kapitału. W ciągu roku akcje największej włoskiej instytucji finansowej potaniały o prawie 60 proc. i znajdują się nieco powyżej historycznego minimum, ustanowionego na początku lipca.
Warto pamiętać, że UniCredit po przeprowadzonej 12 lipca transakcji zobowiązał się do niesprzedawania kolejnego pakietu akcji Pekao przez 90 dni (tylko, bo zwykle tego typu lock-upy obejmują co najmniej 180 dni albo 365).