Mówienie o przełomie byłoby jednak sporym nadużyciem. Poprawa była możliwa przede wszystkim dzięki zamieszaniu wokół Pekao. Sprzedaż 10 proc. akcji przez UniCredit w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu, a także spekulacje na temat możliwości pozbycia się całości pakietu kontrolowanego przez włoską grupę skutecznie podbiły statystyki. Wciąż natomiast trafiały się sesje, podczas których obrót akcjami oscylował w granicach 600 mln zł.
W ubiegłym miesiącu do ciekawych przetasowań doszło w gronie najaktywniejszych brokerów. Co prawda podium tworzy stała trójka, czyli DM Citi Handlowy, Merrill Lynch oraz DM PKO BP, które miały odpowiednio 11,99 proc., 10,11 proc. oraz 7,07 proc. udziałów w rynku, ale za ich plecami rozegrała się pasjonująca walka. I tak, w gronie pięciu najaktywniejszych biur znalazły się jeszcze dwie zagraniczne instytucje: Morgan Stanley (6,37 proc. udziałów) oraz JP Morgan (6,29 proc.).
Zagraniczni inwestorzy, którzy korzystają m.in. z ich usług, odpowiadają już za 54 proc. obrotów na GPW (dane za I półrocze). Tzw. detal generuje 13 proc., zaś inwestorzy instytucjonalni 33 proc. obrotów.