Dzisiaj przed południem akcje Pekao tanieją o 2,7 proc., do 124,1 zł. Obroty są wyraźnie wzmożone i do godz. 11:50 właścicieli zmieniło już 640 tys. akcji (średni wolumen całosesyjny z ostatnich trzech miesięcy to 845 tys. sztuk).
Ale jeszcze mocniej, bo już o 3,8 proc., do 27,1 zł, tanieją akcje PZU. To najniższy kurs akcji ubezpieczyciela od połowy 2012 r. Tutaj obroty są zdecydowanie większe – godz. 11:50 obrócono już 2,2 mln akcji (średni sesyjny obrót z trzech miesięcy to 2,3 mln sztuk).
Inwestorom nie podobają się informacje, o których piszemy w dzisiejszym wydaniu. Celem ubezpieczyciela jest upolowanie w ciągu czterech lat "grubego zwierza" bankowego i jego filar w tym segmencie ma podwoić się do 140 mld zł aktywów. Być może PZU planuje przejąć właśnie bank Pekao, którego właściciel, włoski UniCredit, ma kłopoty kapitałowe i już w lipcu sprzedał 10 proc. akcji po 126 zł (czyli łącznie za 3,3 mld zł). Inwestorzy obawiają się ograniczenia dywidend z PZU, wzrostu zadłużenia a być może nawet emisji akcji.
Pojawiły się informacje, że w czwartek Michał Krupiński, prezes PZU, i Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, spotkają się z przedstawicielami UniCredit w tej sprawie. Zaangażowanie funduszu jest konieczne, bo wartość należącego do Włochów 40-proc. pakietu akcji banku przekracza 13 mld zł. Tymczasem nadwyżka kapitałowa PZU, czyli kwota, jaką spółka może przeznaczyć na zakupy, to tylko 5-6 mld zł. W poniedziałek prezes Krupiński informował w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że PZU, który kontroluje już Alior Bank (ten z kolei przejmuje BPH), prowadzi rozmowy w sprawie nabycia kilku innych banków.